Ścięcie głowy św. Jana Chrzciciela


29- go Sierpnia.

ŚCIĘCIE
ŚWIĘTEGO JANA CHRZCICIELA

Nastąpiło około roku Pańskiego 32.

(Szczegóły to wyjęte są z Ewangelii Świętych i dziejów Kościoła).

Ścięcie świętego Jana Chrzciciela, to jest Święto, w którem się obchodzi pamiątkę jego męczeństwa, było zawsze z wielką uroczystością obchodzone w Kościele Bożym. Przed VI wiekiem Uroczystość tę nazywano Męką świętego Jana, a także i dniem jego Urodzenia, to jest jego wejścia do Nieba; lecz od czasów świętego Grzegorza Wielkiego, już ją stale nazywają świętem: Ścięcie świętego Jana.

Święty Jan udawszy się w dzieciństwie jeszcze na puszczę, spędził tam około lat dwudziestu pięciu w najostrzejszej pokucie. Nie miał innego odzienia jak skórę wielbłądową, którą nosił przepasaną pasem rzemiennym . Żywił się tylko szarańczą, którą jadają najubożsi ludzie w Palestynie i miodem pszczół leśnych. Miał lat dwadzieścia dziewięć, kiedy Duch Święty wywiódł go z puszczy, aby miewał kazania nad Jordanem, przepowiadając przyjście Zbawiciela i Chrzest pokuty. Była-to bowiem chwila, w której Zbawiciel już miał czynne życie Swoje rozpoczynać, a święty Jan wystąpić jako jego Przesłannik. Wielki ten kaznodzieja, wnet stał się głośnym w całej ziemi Żydowskiej; tłumy ludu gromadziły się aby go słyszeć, i wielu zostawszy jego uczniami już go nie odstępowało. Wszystkich upominał, nauczał, chrzcił i pobudzał do szczerej pokuty, gdyż Królestwo Niebieskie już się zbliżało. Miasta całe wylęgały śpiesząc do niego aby Chrzest otrzymać, a nawet dumni Faryzeusze i Saduceusze, zdobywali się na ten akt pokory i skruchy. Święty zaś nie ulegając żadnym względom ludzkim, wszystkich z apostolską śmiałością gromił, nie szdzędząc nikomu słów prawdy.

Gdy tak święty Jan chrzcił i nauczał grzeszników, sam Odkupiciel świata, który za tych właśnie i wszystkich innych grzeszników krew Swoję miał przelać, Święty nad Świętymi, Bóg-Człowiek, Pan Jezus raczył także przyjąć Chrzest od niego i w tym celu z Nazaretu przybył nad Jordan. Święty Jan ujrzawszy Chrystusa Pana! w tejże chwili światłem Ducha Świętego oświecony, poznając iż to był Mesyasz, przejęty najgłębszą czcią dla Niego, wzbraniał się od udzielenia Chrztu Zbawicielowi i Bogu swojemu, który po to przychodził z Nieba na ziemię, aby grzechy wszystkie zmazać. Rzekł tedy do Pana Jezusa: „Ja potrzebuję abym był ochrzczon od Ciebie, a ty idziesz do mnie?'‘ Lecz Pan Jezus mu na to odpowiedział: iż trzeba koniecznie, aby on Go ochrzcił. Uczynił więc to święty Jan i wtedy głos z Nieba oznajmujący, że Pan Jezus jest Synem Bożym dał się słyszeć.

Wkrótce potóm gorliwość, z jaką święty Jan upominał Heroda gorszącego kraj cały swoim nieprawym związkiem z Herodyadą żoną jego brata, stała się powodem i ego śmierci męczeńskiej. Od niejakiego czasu Herod przezwany Antypas, syn starego Heroda, za panowania którego narodził się Pan Jezus, pojął nieprawnie za żonę, z wielkiem wszystkich zgorszeniem, Herodyadę, żonę Filipa swego brata, który żył jeszcze, a którego ona odstąpiła. Święty Jan, którego Pan Bóg przeznaczył był wtenczas na głoszenie słowa Bożego, czuł się w obowiązku jawnie i wyraźnie przeciw takiej niegodziwości wystąpić. Obraziło to Heroda, a jeszcze więcej Herodyadę, która poduszczała go aby świętego Jana zmusił do milczenia. Król ten, ulegając wymaganiom niecnej kobiety, kazał schwytać Świętego i wtrącić do więzienia w zamku Mankieronckim.

Wszystkich oburzyło takowe barbarzyństwo i do Jana trzymanego w więzieniu, wielka rzesza ludu ciągle się schodziła, do której on ze zwykłą sobie śmiałością miewał nauki. Co większa, sam Herod, który w gruncie serca nie mógł mu odmówić czci i poważania, przychodził do niego i długie prowadził z nim rozmowy. Święty jak w czasie gdy był na wolności zwykle mówił mu prawdę i zbawiennie go upominał, tak toż samo czynił i w więzieniu trzymany, dopominając się w imieniu Boga, aby bratu przywrócił żonę, którą bezprawnie porwał. Doszło nareszcie i do wiadomości Herodyady to, że Jan święty w więzieniu nie poprzestaje powstawać na gorszące jej pożycie z Herodem. Postanowiła więc bądź co bądź postarać się, aby go życia pozbawić, i wkrótce znalazła do tego sposobność, co tak opowiada nam Ewangelia świętego Marka:

„Herod posławszy pojmał był Jana i w sadził do więzienia, wskutek nalegania Herodyady żony Filipa brata swego, którą był pojął. Jan bowiem upominał Heroda mówiąc: ,,Nie godzi się tobie mieć żony brata twojego. Herodyada też chciała go zamordować ale nie mogła, gdyż Herod widząc Jana mężem sprawiedliwym i świętym, miał wzgląd na niego, często za jego radą postępował i chętnie go słuchał. Lecz gdy nadszedł dzień, w którym Herod z powodu swoich urodzin, sprawiał wieczerzę dla panów swoich, a córka Herodyady weszła i tańcując podobała się Herodowi i wszystkim obecnym, rzekł król do tej dziewicy: „Proś mnie o co chcesz, a dam tobie", co nawet przysięgą stwierdził przydając; że „o cokolwiek prosić będziesz dam ci, chociażby chodziło o połowrę królestwa mojego." Ona zaś wyszedłszy spytała matki swojej: „O co mam prosić?" A matka odrzekła: „ o głowę Jana Chrzciciela." Wróciwszy tedy co prędzej do króla, prosiła mówiąc: „Chcę abyś mi teraz zaraz dał na półmisku, głowę Jana Chrzciciela." Na to zafrasował się król, lecz dla przysięgi, którą się zobowiązał wobec wszystkich obecnych, nie chciał jej odmówić. Posławszy więc kata, rozkazał przynieść głowę Jana na półmisku. Jakoż kat ściął go w więzieniu, przyniósł głowę jego i oddał córce Herodyady, która zaniosła ją matce.

Święty Hieronim przydaje, że nadomiar barbarzyństwa, Herodyada pastwiąc się nad językiem świętego Jana, który za życia upominał ją za jej nieprawość, wyjęła szpilkę z włosów swoich, i nią tenże język błogosławionego Męczennika z okrutnem barbarzyństwem kłuła.

Święty Ambroży pisząc o tem, tak ze świętem oburzeniem wyraża się: „Od wszeteczników zamordowanym zostaje sprawiedliwy, a sędzia ponosi tę karę, która zbrodniarzom przez niego potępionym się należała. Następnie, nagrodą tanecznicy staje się zamordowanie Proroka, o! zgrozo! któraby i najdzikszych ludzi oburzyć winna: wśród uczty i tanów zapada najokrutniejszy wyrok wskutek którego z sali balowej do więzienia, z więzienia do tej sali, przebiegają kaci na wyścigi usłużni. O! ileż to złości w tej jednej zbrodni! Któż widząc wysłanników przez króla ucztującego bieżących do więzienia, nie wnosiłby, że idzie tam o uwolnienie więźnia? Któż słysząc, że to dzień urodzin Heroda i że z tego powodu świetna uczta się odbywa i gdy wśród niej dano młodej dziewicy prawo proszenia o co tylko zechce, — któżby mówię, nie był pewny, że kiedy posyłają do Jana, czynią to tylko na to aby go uwolnić z więzienia: bo cóż wspólnego może mieć okrucieństwo z tak wytworną zabawą, jak może być mowa o śmierci wśród takich uciech? Lecz właśnie ma to miejsce! Porwany zostaje na mękę Prorok Pański wśród takiej biesiady; wyrokiem wśród niej wydanym ścięty zostaje mieczem i głowę jego przynoszą na półmisku! Tak bowiem barbarzyńskiej potrawy potrzebowało okrucieństwo, które się nawet wśród wesołej uczty nie złagodziło. Patrz więc tyranie obrzydliwy na ten widok godny ciebie, A iżby nic nie brakło do twojej dzikości, weź we własne ręce głowę i niech z pomiędzy palców twoich płynie ta krew święta. A że cię jadła twojej biesiady nasycić nie mogły, ani czasze pełne wina nie zaspokoiły pragnienia twojego niesłychanego okrucieństwa, pij krew wytryskującą z żył tej błogosławionej głowy, dopiero co ściętej. Patrz na te oczy, chociaż obumarłe a świadkami będące twojej zbrodni, i zamykające się nietylko skutkiem śmierci, jakże patrzeć nie mogą na obrzydły widok twego wszeteczeństwa. Te złote usta, chociaż już blade po krwi odejściu, i których wyroków słuchać nie chciałeś, milczą: a jednak i zmarłe bojaźnią cię przenikać muszą.

Śmierć męczeńska świętego Jana Chrzciciela, nastąpiła w 31 roku przyjścia Pana Jezusa, a który był trzydziestym drugim rokiem życia świętego Przesłannika Pańskiego. Uczniowie jego zdołali wydobyć ciało po jego ścięciu, i z wielką czcią pochowali je w jednem z miast Samarytańskich, zwanem Sebasta. Głowa umieszczoną była osobno. Błogosławione te zwłoki wynalezione później, za panowania Konstantyna Wielkiego, przeniesione zostały do Carogrodu, a następnie do Rzymu. Do kaplicy, w której tę drogą Relkwią przechowują, wzbroniony jest przystęp niewiastom, dla okazania zgrozy, na jaką zasługuje pamięć tych dwóch niecnych kobiet, z których przyczyny święty Jan został zamordowany.

POŻYTEK DUCHOWNY.

W historyi męczeństwa świętego Jana, masz  uderzający obraz, do jakiego stopnia barbarzyństwa i okrucieństwa, doprowadza nierządna namiętność, gdy się w sercu jakiem ustali. Niech cię to pobudza do jak najpilniejszej pod tym względem nad twojem sercem straży.

MODLITWA (Kościelna).

Świętego Jana Chrzciciela Przesłannika
i Męczennika Twojego czcigodna uroczystość
niech nam prosimy Cię Panie, wyjedna zbawienne
wsparcie Twojej miłosiernej pomocy.
Który żyjesz i królujesz i t. d.
Na tę intencyą: Zdrowaś Marya,


Żywoty świętych Pańskich o. Prokopa kapucyna, str. 538-540