Życie Św. Maklowiusza, Biskupa (15 listopada)


 DNIA XV. LISTOPADA

Życie S. MAKLOWIUSZA Biskupa.

W Sam dzień Wielkanocny narodził się MAKLOWIUSZ Św. z Rodziców znakomitej familij. Twierdzą Autorowie, że tegoż samego dnia, razem z nim, w okolicach tychże narodziło się dzieci płci męskiej trzydzieści, aby miał spół uczniów w naukach, i towarzyszów przyszłych do służby Bożej, co się też stało. Czasu jednego z dziećmi temi dla rozweselenia umysłu MAKLOWIUSZ igrał nad brzegiem morskim, a gdy się bieganiem urodził, położył się na ziemi, i zasnął, w tym znagła burzyć się zaczęło morze, i na brzeg wylewać, co obaczywszy towarzysze z strachu pouciekali. Dziwna rzecz! lubo morze wylało z brzegów na około śpiącego młodziana, jednak bynajmniej nie zamoczyła się suknia na nim, ale przy nim stanęła, jakby na straży, żeby nadchodzące fale nic nie szkodziły jemu, chociaż wszędy wylewy były straszne. Drugi cu uczynił MAKLOWIUSZ z ogniem: Będąc przyjęty do sukienki zakonnej od Brandana, gdy ten potrzebował ognia, MAKLOWIUSZ nabrawszy żarzystych węgli na suknię swoją, bez wszelkiej szkoły przyniósł do Brandana. I to niemniejsza, co z zdechłym wieprzem uczynił, którego samym kija duszeniem ożywił; oraz trzech umarłych do życia przywrócił. Ale się nad tym zadumieć należy, nad czym się dziwują potomne czasy; gdy płynął do pewnego kraju, dla zaszczepienia tam Wiary Ś. Katolickiej między grubym narodem, płynienie to na morzu zatrzymało MAKLOWIUSZA przez kilka Miesięcy, tymczasem już nastał dzień Wielkanocny, rzecze więc do Towarzyszów swoich: Słyszycie, Dzień Zmartwychwstania Pańskiego nadszedł, izaliż tylko wiosłami zabawiać się będziemy? a ofiary sprawować zaniedbywamy? O! dałby nam Bóg dobrotliwy, na jaką trafić Wyspę, a wrazbym tam wystawił Ołtarz, i Mszę Św. na cześć Zmartychwstałemu dziś Bogu odprawił. W tym Wieloryb z głębokości morza wypłynął, który ogromnością swoją w rozumieniu wszystkich czynił, jakoby bezpieczną Wyspę; a na tej mniemanej Wyspie wystawiwszy Ołtarz MAKLOWIUSZ, Mszę sprawuje. Ledwo się zaś ruszyli z miejsca, obaczą, że owa Wyspa (a w samej rzeczy Wieloryb) zatapiać się i tonąć zaczęła, nagle z oczu żeglujących zniknąwszy. Powróciwszy do Brytannij wkrótce po tym, gdy rozsiewa Wiarę Ś. tameczni niewstydliwych obyczajów obywatele, nie mogąc upominania znieść, wypędzają go od siebie. Ledwie wyszedł z Brytannij Św. Biskup, alić wraz stał się u nich nieurodzaj, i jak długo był na wygnaniu we Francji, tak długo wszystkie pola poschłe zostawały, i niepłodne, tylko się same zielka, i chwasty rodziły; i nie pierwej do żyżności kraj ten przyszedł, póki MAKLOWIUSZA nie przywrócono. Jaśniał Biskup Ś. około Roku Pańskiego pięćsetnego dziewięćdziesiątego, i sześćstetnego; umarł u Santonów we Francji. Na chwałę Bogu, Amen. 

Sigebert. Gemb Gonzaga. Philopon. Trytemiusz. Jespes.


Kalendarz Benedyktyński, Na każdy dzień roku. T.II, str. 416-417