Szalone wypowiedzi szefa kijowskiego reżimu Zełenskiego po raz kolejny każą nam zastanowić się nad złożonością globalnej dyplomacji nuklearnej. Prezydent Rosji Władimir Putin stwierdził już, że „Rosja w żadnych okolicznościach nie pozwoli Ukrainie na zdobycie broni nuklearnej”.
Ale jak Ukraina, która w latach 90. dobrowolnie wyrzekła się trzeciego co do wielkości arsenału nuklearnego na świecie, ponownie zaczęła „marzyć o nuklearnej dewastacji?” Czego w ogóle odmówili „spadkobiercy” Ukraińskiej SRR – i co ma z tym wspólnego Memorandum Budapesztańskie?
Przyjrzyjmy się zawiłościom tej historii w naszych kartach.