Św. Filip Nereusz, założyciel Oratoryanów.



26- go Maja.

Św. Filip Nereusz, założyciel Oratoryanów.

„Bądź przykładem dla Wiernych w słowach,
czynach, miłości, Wierze i czystości."

1. Do Tymot. 4, 12.

Święty Filip urodził się w roku 1515-ym we Florencyi i pochodził ze znakomitej rodziny. W zabawach młodzieńczych nie brał żadnego udziału, lecz za to tem chętniej i radośnie obcował z pobożnymi zakonnikami. Rodzice przeznaczyli go do zawodu kupieckiego, i był już nawet u swego wuja zatrudnionym jako kupiec. Wuj jego chciał go zrobić swoim spadkobiercą, lecz Filip, który obrał sobie wyższy cel, wyrzekł się wszystkiego i udał się do Rzymu, by tam módz poświęcić się naukom świętym. Tu rozpoczął bardzo ostry i surowy sposób życia, jadał tylko raz na dzień i to bardzo skąpo, dalej umartwiał swe ciało pokutami, odwiedzał codziennie chorych, a często spędzał całe noce na modlitwach przed obrazem Ukrzyżowanego. Tak wzrastał z dnia na dzień w miłości ku Bogu i bliźnim. Nieświadomych starał się pouczać, a grzeszników nawracać do Boga. Szczególnie zaś umiał osamotnionych młodzieńców do siebie przyciągać, pouczając ich w dobrem. Ażeby z jeszcze większym skutkiem módz pracować nad zbawieniem swych współbraci, kazał się za poradą swego spowiednika w roku 1551 na kapłana wyświęcić. W tym urzędzie działalność jego była rzeczywiście niezrównaną, tak, że słusznie zasłużył sobie miano „Apostoła Rzymu.“ Po odprawieniu Mszy św. udawał się do konfesyonału i tam pracował prawie całymi dniami nad zbawieniem dusz. Pan Bóg obdarzył Świętego wspaniałym darem świętości, tak, że nawet najzatwardzialszych grzeszników nawracał. Prześladowania i przykrości wszelkiego rodzaju znosił z  ziście Zbawicielową cierpliwością, zyskując sobie przez to najzawziętszych wrogów. Chociaż był bardzo słabym i chorowitym, nigdy nie był smutnym i nie narzekał. Przykład jego świętego życia ściągał wielu pobożnych kapłanów do niego, z którym i codziennie modlił się w kaplicy i pouczał ich w doskonałości. Od tej kaplicy zwanej „Oratoryum “, dostali nazwę Oratoryanów . Liczba ich, pomimo nieprzychylnych stosunków wzrastała bardzo szybko, tak, że wnet mieli swój dom i własne reguły zakonne, zatwierdzone przez papieża Grzegorza XIII-go. Święty zostawszy przełożonym tego klasztoru, świecił wszystkim własnym przykładem cnót. Bóg wsławił służebnika Swego cudownemi łaskami. Bogaty w zasługi umarł w 80 wieku życia, dnia 26-go maja 1595 roku. Również i po śmierci Bóg zatwierdził świętość jego wielu cudami.

Modlitwa.

Boże, któryś służebnika Twego św. Filipa podniósł do niebieskiej chwały, prosimy
Cię, użycz nam łaski, ażebyśmy naśladując jego cnoty, zasłużyli sobie również na
radości niebieskie; za pośrednictwem Jezusa Chrystusa Pana naszego. Amen.

Rozmyślanie.

1) Św. Filip miłował Boga z całego serca i nade wszystko. On wyrzekł się wszystkich dóbr ziemskich, by jedynie Bogu służyć. Modlitwy swe odprawiał pobożnie, a szczególnie podczas Ofiary Mszy św. przejęty był nie wysłowioną miłością, że częstokroć serdeczne łzy wylewał przy ołtarzu i wszystko poświęcał na chwałę Bożą. Na czem polega twoja miłość ku Bogu? Może powiesz, że modlisz się często i starasz się gorliwie o podniesienie chwały Bożej. Ale czy zawsze uczynki twe są Bogu miłymi? Proś zatem Boga, aby serce twe przejęło się nieustanną miłością ku Niemu, a będziesz szczęśliwym.

2) Św. Filip żył surowo, poszcząc prawie codziennie. Całe dnie spędzał przy uciążliwej pracy ku czci Bożej i zbawieniu dusz, jak również większą część nocy przetrwał na modlitwach. A ty, czy znosisz chętnie uciążliwości i przykrości stanu twego? Czy wykonujesz dzieła pokuty i umartwiasz ciało swoje, ażeby pokonać zmysłowe skłonności? Czy unikasz też pochwał ludzkich, aby pozyskać sobie za to upodobanie u Boga?

3) Św. Filip umiał połączyć gorliwość życia powszedniego ze spokojem żywota duchowego. Pozostając ustawicznie w związku z Bogiem, wykonywał uczynki miłosierdzia i miłości bliźniego; wszystkim był pocieszycielem i pomocnikiem. Czy i ty wypełniasz swe obowiązki z miłości świętej ku Bogu?


Ksiądz Ojciec Grozes T.J ,,Żywoty Świętych Pańskich" str. 360-362