Świętego Józefa, Oblubieńca Przenajświętszej Maryi Panny.



19-go Marca.

ŚWIĘTEGO JÓZEFA

OBLUBIEŃCA PRZENAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY.

Żył z Panem Jezusem.

(Żywot jego wyjęty jest z Ewangelii świętych i podania Kościelnego).


Święty Józef, Oblubieniec przenajświętszej Maryi Panny, i zastępujący na ziemi miejsce Ojca Synowi Bożemu, narodził się w ziemi Żydowskiej, a według najpowszechniejszego mniemania, w małem miasteczku Nazaret, około czterdziestu pięciu lat przed Chrystusem Panem. Pochodził z pokolenia Judy i z rodu królewskiego, panującego w tej krainie od Dawida aż do niewoli Babilońskiej Żydów, od której to epoki już naród ten króla swoje go nie miał. Był synem rodzonym Jakóba, a na mocy prawa Starego Zakonu, przysposobionym spadkobiercą Helego, stryja swojego zmarłego bezdzietnie. Według zdania wielkiej powagi pisarzy Kościelnych, dostąpił tego szczególnego przywileju, że przed przyjściem na świat, w łonie matki uświęconym, to jest oczyszczonym został ze zmazy grzechu pierworodnego, i na zawsze utwierdzony w łasce.

Ponieważ Pan Jezus miał narodzić się, i całe Swoje życie przepędzić w niedostatku, w takim że stanie i świętego Józefa, który miał uchodzić za Ojca Jego umieścił; lecz od najmłodszych lat, uprzedzony on najszczególniejszemi łaskami niebieskiemi, coraz w nie stawał się bogatszym , jako ten, który po Matce Bożej najbliższym miał być Boskiej osoby Zbawiciela, i po Niej największy mieć udział w sprawie odkupienia ludzi.

Był prostym rzemieślnikiem, wyrobami z drzewa trudniącym się, wszakże w tym nizkim i pospolitym stanie, jakże miłym w oczach Boga, gdy zdobiły duszę jego dary i łaski, które go największym po prze najświętszej Pannie Świętym uczyniły! Pan Bóg zastosowuje dary i łaski Swoje, do powołania, jakie komu przeznacza; z tego wnosić możemy, jakiem i musiały być te, któremi ubogacił duszę świętego Józefa, przeznaczając go na małżonka własnej Swojej przenajświętszej Matki, i na zastępowanie miejsca
ojca na ziemi, własnemu Jego Synowi jednrodzonemu! Niektórzy pisarze utrzymują, iż święty Józef od młodych lat uczynił ślub czystości.

Doszedł był już do tego wysokiego stopnia świątobliwości, o którym wyrażając się Ewangelii święta nazywa go sprawiedliwym, to jest posiadającym wszystkie cnoty w wysokim stopniu, kiedy Syn Boży, postanowiwszy stać się człowiekiem, wybrał Sobie Maryą za Matkę, a Józefa przeznaczył jej na małżonka. Przenajświętsza Panna, od dzieciństw a poświęciwszy się Bogu na służbę w Świątyni Jerozolimskiej, uczyniła była ślub wiecznego dziewictwa. Gdy więc nadeszła pora, w której, jak to podówczas było zwyczajem , powinna była koniecznie wyjść za mąż, chodziło o to, aby zawarła związek, któryby temu jej ślubowi, nie sprzeciwiał się: a więc trzeba było wybrać dla Niej małżonka, podobnym że ślubem związanego. Wtedy Wielki Kapłan zgromadziwszy lud do świątyni Jerozolimskiej, nakazał w tym celu modlitwy, po których z miejsca zwanego Sancta Sanctorum, Święte nad Świętemi, dał się słyszeć głos, aby tego obrano dla Niej za Oblubieńca, na którego lasce, okaże się spoczywający Duch Święty, w postaci gołębicy. Jakoż, cud ten objawił się na lasce świętego Józefa, która oraz i zakwitła w jego ręku, i jemu poślubioną została Marya, związkiem małżeńskim, w którym jak się wyraża jeden z wielkich pisarzy kościelnych: dziewictwo jednego połączone zostało z dziewictwem drugiego, gdyż Marya z Józefem żyć mieli z sobą jak brat z siostrą, jak dwóch Aniołów nie mający chciała.

Wkrótce po zawarciu tego błogosławionego związku, kiedy ci najświętsi jacy kiedy byli małżonkowie, mieszkali w ubogim dom ku swoim w Nazarecie, Anioł Gabryel przysłany został od Boga do przenajświętszej Panny, zwiastując Jej, iż Syn Boży, mając stać się człowiekiem, Ją obrał Sobie za Matkę, i w tejże chwili Słowo Boże, za sprawą Ducha Świętego, wcieliło się w jej przeczystem łonie. Gdy dowiedział się o tern święty Józef, w głębokiej pokorze swojej, czując się niegodnym przebywania z Tą, która już Boga prawdziwego w Sobie nosiła, umyślił rozłączyć się z Nią, i to skrycie, aby ludzie nie wiedząc o powodach jego rozstania się z Maryą, nie przypisywali tego innym jakowym pobudkom.
Lecz gdy to myślał, pisze Ewangelia święta, oto Anioł Pański okazał mu się we śnie, mówiąc: „Józefie, synu Dawidów, nie bój się przyjąć Maryi małżonki twej, to jest nie wahaj się mieszkać wspólnie z Maryą, która z woli Bożej, poślubioną ci została: a gdy ona porodzi Syna, nazwiesz imię jego Jezus, albowiem On zbawi lud swój od grzechów. Święty Józef, już więc Matki Bożej nie odstępował, i towarzyszył Jej nawet, gdy odwiedzała świętą Elżbietę daleko od nich mieszkającą.

W kilka miesięcy potem, udał się z Nią do Betleem, gdzie wszyscy z pokolenia Dawidowego stawić się musieli, dla nowego spisu ludności, podówczas w całej ziemi żydowskiej odbywającego się. I tam to był święty nasz Patryarcha obecny narodzeniu się Pańskiemu, pierwszy z ludzi w raz z przanajświętszą Panną przypuszczony został do tej największej taiemnicy, i z Nią razem pierwsze spływające z niej na cały ród ludzki, łaski otrzymał. W jego obecności przyszli pasterze, oddać cześć narodzonemu w ludzkiem ciele Bogu, a po nich trzej Królowie w tym że celu z odległej pogańskiej krainy przybywający. Przyszli, mówi Ewangelia święta, Pasterze z pośpiechem , i zastali Maryą, Józefa i Dzieciątko Położone w żłobie.

W osm dni po narodzeniu się Pańskiem , święty Józef, jako mniemany ojciec Boskiego Dzieciątka, odbył na przenajświętszem ciele Jego obrządek obrzezania. Dnia 40-go, stosując się do prawa Starego Zakonu, odnoszącego się do każdego pierworodnego dziecięcia płci męzkiej, zaniósł Pana Jezusa do swiątyni Jerozolimskiej, aby zaofiarować Panu Bogu Jegoż własnego Syna, który ofiarą Swoją miał świat cały odkupić, i potem wrócił do Nazaretu. Lecz zaledwie tam przybył, a oto Anioł Pański, ukazał mu się we śnie, mówiąc: Wstań a weźmij dziecię i Matkę Jego. a uchodź do Egiptu. Dawał mu zaś Pan
Bóg tak i rozkaz, aby uchronić Dzieciątko Jezus od śmierci, gdyż Herod panujący wtedy w ziemi Żydowskiej, chcąc zgubić Zbawiciela, wydał był rozkaz, aby wszystkie dzieci wymordowano. Święty Józef, niezwłocznie spełnił rozkaz przyniesiony mu z Nieba; uszedł z Panem Jezusem i Matką Bożą do Egiptu, i tam lat siedem przebywał, aż gdy Herod umarł, a Anioł Pański znowu ukazał się we śnie Józefowi w Egipcie mówiąc: Wstań, a weźmij dziecię i Matkę Jego, a idź do ziemi Izraelskiej.

Po powrocie swoim, Józef ostrzeżony i tą razą przez Anioła, aby nie udawał się do ziem i żydowskiej, gdzie panował syn Heroda, osiadł już stale w Nazarecie, i tam obok Jezusa i Maryi pędził te najbłogosławieńsze chwile, jakie komu dane było spędzić na ziemi. Tam spełniał najszczytniejszą godność, jaka istocie jakiej i niebieskiej i ziemskiej dostać się mogła w udziale, zastępując Synowi Bożemu Ojca na ziemi, co Ewangelia święta w tem słowie wyraża, gdy mówi, że Pan Jezus był mu Poddany.

Rodzina przenajświętsza, każdego roku chodziła do Jerozolimy, na uroczystość Paschy. Razu pewnego, zdarzyło się, że gdy z tamtąd wracali, Pan Jezus mający już  wtedy lat dwanaście, oddzielił się był od swoich rodziców wśród wielkiego tłumu ludzi, i przez trzy dni, odszukać Go nie mogli, co świętego Józefa, o wielki smutek przyprawiło. Lecz na koniec, znaleźli Go w świątyni wśród Doktorów, co znowu było dla niego wielką pociechą.

Odtąd już ten wielki Święty, zażywał spokojnie niebieskiego szczęścia tu jeszcze na ziemi, obcując ciągle z Synem Bożym i Matką przenajświętszą. Piastował na swoich błogosławionych rękach Syna Boga najwyższego, i pracą tychże rąk własnych wychował i wyżywił Zbawiciela świata! Z Maryą, której jedne odwiedziny uświęciły i Elżbietę i dziecię w jej żywocie będące, a na cały dom jej najszczególniejsze ściągnęły łaski, Józef przestawał ciągle, a Synem swoim nazywał Syna Bożego, i tytuł ojca odbierał z ust Tego, który jako Bóg Bogu Ojcu równy, od wieków przez Niego jest zrodzony! Gdy zaś Jezus jest dawcą i źródłem łask wszelkich, a Marya wszystkie łaski, jakie tylko na duszę jaką spływają, wyjednywa, i nie inaczej one jak przez Jej ręce na ludzi spływają — miarkujmyż co za niezmiernej, co za niepojętej obfitości łask Boskich dostąpić musiał Józef, Maryi Oblubieniec przeczysty, a nad Jezusem Ojca prawdziwego mający sobie zwierzone prawa!


Po takiem życiu, takaż i śmierć była tego największego Patryarchy. Umierał na rękach Jezusa i Maryi! z Nieba ziemskiego, poszedł na tamten świat czekać, aż mu raj niebieski, otworzy ten właśnie, którego na to sam wypiastował. Marya d’Agredo, w objawieniach swoich utrzymuje, że święty Józef bardzo długo przed śmiercią chorował, a że przez cały dzień przed skonaniem był w zachwyceniu, gdyż śmierć jego nastąpiła nie tyle z upadku sił żywotnych, ile z niezmiernej miłości Boga, która go jakby spaliła. Zasnął na rękach Jezusa i Maryi, około trzydziestego roku po narodzeniu Zbawiciela, a więc około siedemdziesiątego piątego swojego życia. Jest zaś mniemane, przez wielu ojców świętych przyjęte, że gdy przy śmierci Pana Jezusa, znaczna liczba zmarłych z grobu powstała, w tej liczbie był i święty Józef, a po Wniebowstąpieniu Pańskiem, został on z ciałem i z duszą wziętym do Nieba.

Do szczególnej czci świętego Józefa, od najdawniejszych czasów w Kościele upowszechnionej, zachęcać nas powinno, i to, że w roku 1871, Papież Pius IX, ogłosił Go głównym całego Kościoła katolickiego Patronem.


Żywoty świętych Pańskich o. Prokopa kapucyna, str. 170-172