25 lutego
Żywot świętej Walburgi, przeoryszy
(żyła około roku Pańskiego 780)
Anglia była niegdyś krainą błogosławioną, która wydała wielu Świętych. Do nich liczy się też Walburga, córka króla angielskiego Ryszarda, a siostra św. Bonifacego, apostoła Niemiec. Odebrawszy staranne wychowanie, już od małości okazywała niepospolite dary natury i nadnaturalne łaski na chrzcie otrzymane. W anielskiej niewinności wzrastała na dworze królewskim, a po śmierci rodziców poświęciła swe dziewictwo niebieskiemu Oblubieńcowi, wyrzekła się świata i wstąpiła do zakonu świętej Scholastyki w klasztorze w Wimburn.
Walburga miała jeszcze dwóch braci, którym było na imię Wilibald i Wunibald. Ci udali się do Włoch i wstąpili do zakonu świętego Benedykta na Monte Cassino, a potem na wezwanie św. Bonifacego przybyli do Niemiec i pomagali bratu w pracach apostolskich. W jakiś czas później zwrócili się do Walburgi z prośbą, aby przybyła do nich i popierała ich prace przez nauczanie dziewcząt i zakładanie klasztorów żeńskich.
Walburga przyjęła to wezwanie z wielką radością, wsiadła na okręt z trzydziestu innymi zakonnicami i po przebyciu ciężkiej burzy stanęła w roku 748 w Moguncji, gdzie przebywał jej brat Wilibald. Z Moguncji udała się z kilku towarzyszkami do Turyngii, do brata Wunibalda, z którego pomocą założyła w Bischofsheim klasztor żeński. Podczas kiedy tutaj rozwijała zbawienną działalność, Wunibald udał się do
brata Wilibalda, który był biskupem w Eichstaedt, i tam w lesistej, górskiej okolicy założył wielki podwójny klasztor, męski i żeński, zwany Heidenheim. Na przełożoną klasztoru żeńskiego powołał Walburgę, z którą przez wiele lat zarządzał klasztorem i prowadził braci i siostry do chrześcijańskiej doskonałości.
Gdy opat Wunibald w roku 761 zakończył cnotliwe życie, zarząd obu klasztorów oddano Walburdze. Odpowiedzialność tego urzędu napełniała ją wprawdzie wielką bojaźnią, ale z posłuszeństwa zakonnego przyjęła go, pokładając ufność w Boga, który w słabych jest mocnym. Zarządzała obydwoma klasztorami mądrze i przezornie, a z powodu jej cnót powszechnie uważana była za Świętą, co też Bóg cudami potwierdził. Pewnego razu jednemu z szlachty w pobliżu Heidenheimu zachorowała śmiertelnie córeczka. Na wieść o tym Walburga udała się późno wieczorem do strapionej rodziny. Kiedy zbliżała się do ich domostwa, wypadło kilka zajadłych psów. Ojciec usłyszawszy szczekanie, wybiegł aby psy uspokoić. Walburga stała spokojnie, a kiedy nadbiegł pan domu, rzekła: „Nie bój się, by Walburgę, służebnicę Chrystusa, miały psy sponiewierać. Jestem w opiece Jezusa i nie lękam się żadnego niebezpieczeństwa".
Gdy ją z największym uszanowaniem wprowadzono do domu, natychmiast uklękła przy konającej i błagała dla niej Jezusa o miłosierdzie i zdrowie. Bóg wysłuchał swą służebnicę, bo zaledwie noc minęła, dzieweczka zupełnie wyzdrowiała. Tak dom płaczu zamienił się na dom wesela.
Po dwudziestoletnim życiu, szczęśliwym dla doczesnego i dusznego dobra obu klasztorów, oddała Walburga Bogu ducha w roku 779. Z ciała jej rozchodziła się miła woń, a z twarzy przemienionej bił cudny blask dziewiczej piękności. Grób jej zasłynął wielkimi cudami.
Od roku 870 relikwie św. Walburgi są wystawione w Eichstaedt ku publicznej czci. Płynie z nich biały, przezroczysty płyn, którego użycie bardzo wielu chorym przywróciło zdrowie. Rzecz godna uwagi, że olejek ten płynie obficiej, gdy na ołtarzu jej czci poświęconym odprawia się Msza święta.
Nauka moralna
Cudownym jest Bóg w Świętych swoich! Uwielbia ich cudami i wzbudza w sercach wiernych cześć ku nim. Dla nich buduje się wspaniałe świątynie, poświęca się im ołtarze, a papieże i królowie oddają cześć ich relikwiom. Czyż nie mielibyśmy i my czcić ich i miłować, gdy Bóg tak ich odznacza? Święci już na ziemi miłowali gorąco swych bliźnich, o ileż teraz większa i doskonalsza ich miłość! Wzywajmy ich przeto z ufnością i polecajmy się ich przyczynie. Czcijmy także ich obrazy i relikwie i według sił upiększajmy ich świątynie i ołtarze. Przede wszystkim jednak winniśmy naśladować Świętych. Nie możemy bowiem więcej się przypodobać ani większej czci im oddać, jak przez to, gdy naśladujemy ich cnoty i idziemy ich świętymi śladami. Mamy więc Żywoty Świętych nabożnie czytywać i rozważać, i z cnót w nich przedstawionych te sobie osobliwie do naśladowania wybierać, które nam nasz stan pełnić
pozwala. Naśladować życie Świętych w całej rozciągłości niejednokrotnie nie możemy, bo nie możemy np. zakładać klasztorów, ani iść w cudze pogańskie kraje, aby tam opowiadać Ewangelię świętą. Ale mamy inny, łatwiejszy sposób, to jest „dobry przykład". Miłość bliźniego wymaga, abyśmy w wierze i miłości byli żywym obrazem słów Jezusa Chrystusa. Bóg nie wymaga od nas nic nad nasze siły, a do dobrej woli dodaje łaski. Są posty, są jałmużny, częste odwiedzanie kościoła i częste przyjmowanie Sakramentów świętych; czyż to nie naśladowanie Świętych ? „Sprawiedliwość strzeże drogi niewinnego, lecz niezbożnik zawstydza i zawstydzon będzie" (Przyp. 13, 6).
Modlitwa
Święta Walburgo, któraś wszelkie ziemskie zaszczyty porzuciła, aby całkowicie i wyłącznie Chrystusowi się oddać, módl się za nami do Twego Boskiego Oblubieńca, aby nam dopomógł do wyrzeczenia się świata, a tym samym oddania się zupełnej służbie Bożej. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.