Święci męczennicy Faustyn i Jowita.




15-go Lutego.

Święci męczennicy Faustyn i Jowita.



„Spodziewamy się zawsze, ponieważ wiemy,
że jesteśmy jako pielgrzymi, tak długo
oddaleni od Pana naszego, jak długo przebywamy
na ziemi." 

2. Do Kor. 5, 6.


Dwaj święci bracia, Faustyn i Jowita urodzili się w Brescyi w Górnych Włoszech ze zamożnej rodziny. Obaj przyznawali się już we wczesnej młodości do wiary Chrystusowej odznaczając się bardzo pobożnem i cnotliwem życiem. Szczególnie nauczali nieświadomych we wierze Chrystusowej, a ubogich i niewolników moralnie i materyalnie popierali. Pobożny biskup dowiedziawszy się o ich dobrych uczynkach, postanowił obydwóch przeznaczyć wyłącznie na służbę Boga i wyświęcił św. Faustyna jako starszego na kapłana, a Jowitę na dyakona. Teraz rozpoczęli obaj z wielkim zapałem urząd kaznodziejski i nawrócili wiele tysięcy swemi porywającemi kazaniami. — Wskutek tego popadli w nienawiść u pogan; ci wtrącili braci do więzienia, chcąc ich tem zmusić do złożenia ofiary bożyszczom. Lecz kiedy obaj bracia stanowczo się temu oparli, skazano ich na okrutną śmierć pożarcia przez dzikie zwierzęta. — Te jednakowoż jak gdyby były oswojone, poczęły się łasić u stóp Świętych. Rozdrażniony cesarz kazał obydwóch w kajdany i jak zbrodniarzy prowadzić przez zakuć znaczniejsze miasta Włoszech. W końcu po rozmaitych męczarniach wrzucono związanych do morza, ale kiedy anioł z głębin wyratował, zaprowadzono ich do Brescyi, gdzie zostali na rozkaz cesarza ścięci. Było to około roku 121. Ciała Świętych spoczywają w mieście rodzinnem.

Modlitwa.

O Boże, który nam przywodzisz na pamięć corocznie Święto wiernych sług
Twoich śś. Faustyna i Jowity, prosimy Cię, użycz nam twej łaski, ażebyśmy postępowali
w ślady ich cnót; za pośrednictwem Jezusa Chrystusa Pana naszego. Amen.

Rozmyślanie.

1) Przykazanie miłości wymaga od nas, ażebyśmy kochali bliźniego jak siebie samego; albowiem tak jak ty, tak i on jest stworzony na obraz Boży, a Jezus, który przelał  Swą cenną krew za niego, wymaga od nas takiej miłości. *— A my czy kochamy w ten sposób swego bliźniego? Czy współczujemy i mamy litość nad biednymi i upadłymi? O jak często zdarza się, że zamiast kochać swego bliźniego, gnębimy go nienawiścią, zawiścią i uszczypliwością! Zastanówmy się nad słowami Jezusa: „Niemiłosiernych czeka sądnie miłosierny".

2 ) Powinniśmy * wszystkich * ludzi kochać; ponieważ Jezus za * wszystkich * krew Swoją przelał, i * wszyscy * jesteśmy dziećmi Ojca Niebieskiego. Czy mamy też i złych ludzi, innowierców lub pogan kochać? Tak jest, i tych powinniśmy kochać, a jedynie grzech ich i zło, które u nich widzimy, powinniśmy nie nawidzieć. Czyż nie mogą i on i nawrócić się do lepszego, pokutować i przyjąć światło Wiary? Czyż nas Chrystus nie ukochał, kiedyśmy byli grzesznikami?

3 ) Jeżeli chcesz wiedzieć czy szczerze kochasz twego bliźniego tak jak siebie, to zapytaj się tylko, czy czynisz mu to wszystko, co byś chciał, aby tobie uczyniono. Gdybyś był chorym lub ubogim, cobyś chciał, aby ci drudzy czynili? A jeżeliby cię oskarżano, oczerniano, gdybyś cierpienia i prześladowania znosił; czegobyś żądał od drugich? „Jaką miarą mierzymy, taką samą będzie nam odmierzono."


Ksiądz Ojciec Grozes T.J ,,Żywoty Świętych Pańskich" str. 95-97