Zaślubiny Najświętszej Maryi Panny


23 stycznia

Zaślubiny Najświętszej Maryi Panny

(Uroczystość tę zaprowadzono w roku Pańskim 1725)


Dzisiejsza uroczystość kościelna powstała z początkiem XVIII wieku. Pierwszą do niej pobudkę dał słynny uczony Jan Gerson, a zakon Franciszkanów obchodził ją już za czasów papieża Pawła III. który rządził Kościołem w latach 1534-1549. Na całe chrześcijaństwo rozciągnął ją w roku 1725 papież Benedykt XIII.

Szczegóły zaślubin znamy z starożytnych podań oraz objawień Marii z Agreda, św. Brygidy i Katarzyny Emmerich, Ewangelia bowiem krótko tylko o tym wspomina. Kiedy Maryja, skończyła czternasty rok życia, arcykapłan oświadczył Jej. że nadszedł czas aby opuściła świątynię, w której spędziła lat jedenaście, i według prawa żydowskiego wyszła za mąż. Nieśmiało i pokornie prosiła przyszła Matka Boża, aby Jej pozwolono całe życie przebyć w świątyni i służyć Bogu, gdyż ślubowała dozgonną czystość. "Jeśli jednak Pan Bóg chce inaczej - dodała - niechaj się dzieje święta Jego wola". Arcykapłan, zdumiony taką mądrą odpowiedzią, przedłożył ją wszystkim kapłanom do rozstrzygnięcia. Głosy były podzielone. Jedni mniemali, że nie wypada, ani też nie jest w zwyczaju, aby dziewica w tym wieku pozostawała nadal w świątyni, a wreszcie, że w Izraelu uchodzi nawet za grzech, jeśli niewiasta nie obdarzy narodu potomstwem; - drudzy byli zdania, że nie powinno się nikogo zmuszać do małżeństwa, zwłaszcza Maryi, względem której, jak się zdaje, Bóg ma nadzwyczajne zamiary. Inni wreszcie radzili, aby we wspólnej modlitwie błagać Boga o objawienie Jego woli. Zdanie to wszystkim się podobało, zaczem kapłani poczęli się modlić wobec zgromadzonego ludu, gdy wtem z Najświętszego Miejsca odezwał się głos, aby arcykapłan zwołał wszystkich młodzieńców z pokolenia Dawidowego; każdy z nich ma przynieść suchą gałązkę palmową; czyja gałązka się zazieleni, ten ma być oblubieńcem Maryi. Na wezwanie stawili się młodzieńcy, każdy na swej gałązce napisał swe imię i oddał arcykapłanowi, który zabrał wszystkie i złożył je na ołtarzu. Gdy przyszedł nazajutrz, spostrzegł że żadna z nich nie zakwitła; ukląkł więc do modlitwy i znowu usłyszał głos z Miejsca Najświętszego, że brak jednego młodzieńca. Po długim szukaniu znaleziono wreszcie Józefa, który na pytanie dlaczego się nie stawił, odpowiedział, że nie czuł się godnym, a poza tym postanowił życie spędzić w bezżeństwie. Na wyraźny rozkaz arcykapłana przybył jednak do Jerozolimy, a kiedy powtórnie gałązki na ołtarzu złożono, właśnie jego gałązka zazieleniła się i piękną lilią zakwitła. Prócz tego na jego głowie usiadła biała jak śnieg gołębica. Józef wyniesieniem tym czuł się wielce upokorzony, lecz musiał się poddać woli Boskiej. Niebawem zawołano Maryję, która z dziewiczym rumieńcem podała rękę swemu oblubieńcowi, i tak wobec licznych świadków odbyły się zaręczyny. Zaślubiny zwykły się odprawiać w dziesięć do dwunastu miesięcy później, toteż i nasi święci oblubieńcy zastosowali się do tego zwyczaju. Przy wielkim udziale ludu pobłogosławił kapłan w świątyni jerozolimskiej owo święte małżeństwo, a Józef ofiarował swej oblubienicy pierścień agatowy na znak niezłomnej wierności. Pierścień ten znajduje się dotąd w katedrze w Perugii.

Nauka moralna

Uroczystość dzisiejsza ważna jest dla młodzieńców, dziewic i małżonków. Maryja i Józef z czystym, nieskalanym sercem przystępują do tak ważnego aktu, jakim jest małżeństwo. Józef bierze Maryję nie dla żadnych korzyści, nawet nie dla Jej piękności, gdyż Jej nie widział i poznał Ją dopiero w kościele. Czy u nas teraz podobnie się dzieje? Czy ci, którzy wstępują w związki małżeńskie, poznają się w kościele, czy się po raz pierwszy widzą w świątyni Pańskiej, czy też w innych miejscach? Odpowiedź na te pytania jest zbyteczna. Płoche, lekkomyślne przystępowanie do Sakramentu Małżeństwa staje się później dla obu stron źródłem nieszczęścia, bo co nie z Bogiem rozpoczęte, nie cieszy się też Jego błogosławieństwem, a gdzie tego nie ma, tam i szczęścia być nie może. Bierz więc, młodzieży, przykład z Maryi i Józefa! Maryja wzięła Józefa nie dla piękności, nie dla młodego wieku, lecz dla jego cnotliwego serca i dla jego sprawiedliwości, którą na pierwszy rzut oka przeczuła. Młodzieńcze, nie goń za gładkim licem, za majątkiem, bo twarz się pomarszczy, a majątek cię nie uszczęśliwi, lecz szukaj dziewicy cnotliwej, która jak Maryja Józefowi, osłodzi ci życie i kochać cię będzie do ostatniego tchu życia swego. Dziewice, bierzcie przykład z Maryi, która nie wahała się pojąć za męża biednego i starego cieśli, gdyż był człowiekiem cnotliwym i sprawiedliwym! Młodzieniec płochy, niereligijny, nigdy nie będzie dobrym mężem. Rodzice, stawiajcie często Maryję i Józefa dzieciom waszym za przykład, a Bóg wam w dzieciach waszych pobłogosławi! Nigdy jeszcze Pan Bóg wszechmocny nie opuścił tych, którzy od Niego i z Nim wszelkie sprawy rozpoczynają.

Modlitwa

Najświętsza Maryjo Panno i święty Józefie! Przez dzisiejsze najczystsze zaślubienie Wasze uproście nam u Jezusa czyste serca i myśli zbawienne, abyśmy Was w czystości, pokorze i świętości naśladując, stali się godnymi zażywać nieskończonej radości w Królestwie niebieskim. Amen.


Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937r.