Św. Jan Chryzostom Złotousty



27-go Stycznia.

Św. Jan Chryzostom Złotousty.


„Jest wolą Najwyższego, ażebyście dobremi
uczynkami nieświadomość głupców do milczenia
zmusili".
1 Piotra 2, 15


Święty Jan, który z powodu swego niezwykłego krasomówstwa * Chryzostomem * zwany tj. złotoustym, urodził się w roku 347 w Antyochii. Ojciec jego, który mu już w bardzo wątłym wieku obumarł, piastował wysoką godność wojskową, a matka jego na wskroś pobożna niewiasta, starała się jedynie o dobre i religijne wychowanie syna. Początkowo studyował prawo; ale skoro poznał niebezpieczeństwa życia świeckiego, postanowił całkowicie od świata się usunąć. Uczynił to  też i spędził wiele lat na samotności oddając się modlitwie, rozmyślaniom i pokucie. Tak uzbrojony cnotami i nauką, przyjął święcenia kapłańskie. Przyjąwszy od biskupa zlecenie głoszenia słowa Bożego, spełniał ten obowiązek z wielkiem powodzeniem. Jego wymowa porywała do tego stopnia słuchaczy, że ci nieraz wyrażali to głośnemi oklaskami i uznaniem, chociaż to jego pokorze bardzo wielką przykrość sprawiało. Sława jego nabrała wielkiego rozgłosu i gdy założono nową stolicę biskupią w Konstantynopolu, zamianował go cesarz Arkadyusz wbrew jego woli patryarchą Konstantynopolitańskim. Nawet w tej wysokiej godności nie przestawał gorliwie głosić Wiary i prawdy chrześcijańskiej i ganić występność wielkiego miasta; nie szczędził nawet i dworu, za co popadł w niełaskę u dumnej cesarzowej * Eudoksyi.* I rzeczywiście pozbawiono go godności i skazano na wygnanie. Lecz skoro nastało wielkie trzęsienie ziemi, kazał cesarz, tem przestraszony, odwołać wyrok. Jednakowoż nieprzyjaciele jego nie ucichli, a oskarżając go przed cesarzem, spowodowali powtórne wygnanie świętego Jana. Sędziwego biskupa ścigano z jednego miejsca na drugie bez odpoczynku, że go wnet siły opuściły. Umarł w strasznych cierpieniach w roku 407-ym w Komanii w Poncie.

Modlitwa.

Wiekuisty i wszechmocny Bożej Zrządź, ażeby Kościół Twój przy Twej pomocy
powiększał się z każdym dniem, jak to kiedyś czyniłeś za pośrednictwem starań
i nauk Twego sługi św. Jana Chryzostoma; za pośrednictwem Jezusa Chrystusa Pana
naszego. Amen.

Rozmyślanie.

1) Św. Jan Chryzostom zachęcał swych współbraci do cnoty nietylko dziełami swemi i dobrym przykładem, lecz i słowem; albowiem cnotliwy przykład jest silniejszy, aniżeli najlepsze kazanie. Dobry przykład wzbudza bowiem podziw i miłość ku cnocie, pobudza nas do naśladowania i daje nam zarazem świadectwo, że cnota nie przekracza sił naszych, co leniwiec i człowiek małoduszny chętnie w siebie wmawia. Wspomnij sobie, droga duszo i czerp ufność, że to sam o czynić potrafisz, czego tak wiele pobożnych i świętych Bożych czyniło.
2) Kochany chrześcijaninie! Nic cenniejszego i Bogu milszego, a sobie i bliźnim twym pożyteczniejszego nie możesz uczynić jeżeli dobrym przykładem innych przekonasz, że cnota jest łatwą do osiągnięcia i godną wszelkich starań. O jak szczęśliwym jesteś, jeżeli zdołasz swem pobożnem życiem przyczynić się do zbawienia bliźnich, za których Pan Jezus życie Swoje oddał i krew
Swoją na krzyżu przelał.
3) Uczynki Twoje niechaj będą tego rodzaju, aby się Bogu podobały, a twym bliźnim na korzyść wyszły. Unikaj wszystkiego, chociażby nawet najobojętniejszego, coby twego bliźniego zgorszyło.
Za niego Chrystus cierpiał i umarł, a ty nie powinieneś nawet najmniejszą rzeczą zaszkodzić Jego zbawieniu. Jeżeli nie możesz pouczaniem łub napomnieniem nakłonić kogoś do cnoty, to możesz przecież jeszcze dobrym przykładem bliźniego twego zbudować; Chrystus przecież także przykładem uczył przez trzydzieści lat. * Św. Cypryan* mówi: „Wiele więcej skutkują czyny aniżeli słowa; albowiem czyny wołają głośno, chociaż język milczy“.


Ksiądz Ojciec Grozes T.J ,,Żywoty Świętych Pańskich" str. 56-58