Święty Konrad, biskup Konstancyi.
,,Jam jest Drogą, Prawdą i Żywotem. Żaden
nie przyjdzie do Ojca, tylko przez
Mię.“ Jan 14, 6.
Święty Konrad pochodził ze znakomitego rodu Welfów i okazywał już od samego zarania swego życia wielki pociąg do cnót i pobożności. Bogobojni rodzice oddali go na wychowanie pewnemu kanonikowi do miasta Konstancyi, gdzie Konrad odznaczał się niezwyczajną pilnością i niewinnością duszy, a cnoty jego odbijały się na rozpromienionem zawsze obliczu, tak, że podobnym był zawsze Aniołowi. Gdy dojrzał, wyrzekł się świata i wielkich zaszczytów jakoteż godności, które mu stały otworem i postanowił poświęcić się stanowi duchownemu, ażeby niepodzielnie należeć do Boga. Jako kapłan spełniał obowiązki powołania swego jak najsumienniej i pozyskał sobie swem cnotliwem życiem szacunek ogólny, tak iż wybrano go jednogłośnie na proboszcza katedralnego w Konstancyi. Po śmierci zaś biskupa tamtejszego został z woli duchowieństwa i ludu całego następcą po zmarłym; lecz tylko powaga św. Ulryka, biskupa augsburgskiego zdołała go skłonić do przyjęcia tej godności. Teraz jedyną troską jego była powierzona mu trzoda Wiernych. W Konstancyi wybudował szpital, w którym sam pielęgnował chorych. Trzy razy za życia prowadziła go miłość ku Jezusowi do Ziemi świętej, gdzie oddawał cześć świętym miejscom cierpień i śmierci Jezusa. Z wielką gorliwością czuwał nad ludem, a niezmordowanym był w głoszeniu słowa Bożego i w naprawianiu obyczajów. Modlitwa była jego odpoczynkiem, a szczególnie odznaczał się szczerą i głęboką pobożnością do Najśw. Sakramentu Ołtarza. Bóg odznaczył Swego wiernego sługę darem czynienia cudów. Żywot swój zakończył w roku 976-tym, pracując przez lat 42 w biskupstwie swem i wielce zasłużony przed ludźmi i Bogiem, udał się do Ojczyzny wiecznej, aby odebrać zasłużoną nagrodę.
Modlitwa.
O Boże, użycz wszystkim wstępującym do stanu duchownego, ażeby tak jak
św. Konrad, cnotliwem i pobożnem życiem do niego się przysposabiali, a gorliwem wypełnianiem
obowiązków starali się szerzyć zbawienie dusz swoich współbraci. Przez
Jezusa Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Rozmyślanie.
1) Święty Konrad uczynił Jezusa wzorem całego życia swego, i dlatego też doszedł do tak wysokiego stopnia ewangelicznej doskonałości. Życie Jezusa jest Drogą, którą każdy iść musi, jeżeli chce dojść do nieba. Jezus jest naszym Przewodnikiem, w którego ślady my iść musimy. Lecz Jezus szedł do nieba drogą pokory i cierpień, dlatego też błądzi ten, kto szuka innej drogi i innego przewodnika do nieba. O Panie Jezu, chcę chętnie za Tobą iść, gdzie Ty pójdziesz; na górę Oliwną, na górę Kalwaryjską i na Krzyż!
2) Jezus jest wieczną nieomylną *Prawdą;* nauce Jego jesteśmy winni najgłębszą wiarę. Bezbożny byłby ten, ktoby chciał zwątpić o prawdziwe słów Bożych. Lecz Jezus nauczał, że ubodzy, zasmuceni i prześladowania będą szczęśliwi. Czy wierzysz temu, czy może więcej wierzysz światu, który przeciwnie naucza? O Panie, świat się myli i okłamuje nas! - Już tak często doznaliśmy omyłek jego, a jednakże wierzymy i ufamy mu!
3) Jezus jest *Życiem* źródłem życia wiecznego. Przyszedł On na świat, aby przez Niego osiągli ludzie życie łask, oraz życie niebieskie i wieczne. Przedewszystkiem w Przenajśw. Sakramencie Ołtarza czyni nas Zbawiciel uczestnikami tego nadprzyrodzonego, niebiańskiego życia. Z jakimże przygotowaniem przystępujemy na przyjęcie tego Chleba niebiańskiego? Jak wiele starań okładamy codziennie na utrzymanie naszego cielesnego życia, a co czynimy dla uzyskania życia wiecznego? Jeżli więc tak wiele starań dokładamy dla życia ziemskiego i znikomego, cóż dopiero czynić będziemy dla życia wiecznego?
Ksiądz Ojciec Grozes T.J ,,Żywoty Świętych Pańskich", str. 881-883