O C Z Ł O W I E K U K T Ó R Y J E S T Z Ł O Ż O N Y
Z S U B S T A N C J I D U C H O W E J I C I E L E S N E J
N A J P I E R W O I S T O C I E D U S Z Y
Ukończywszy rozważania nad stworzeniem duchowym i cielesnym, z kolei należy zastanowić się nad człowiekiem, który jest złożony z substancji duchowe j i cielesnej; najpierw nad naturą samego człowieka, potem nad jego utworzeniem.
Otóż zadaniem teologa jest badanie natury ludzkiej od strony duszy; ciałem zajmuje się o tyle, o ile ma związek z duszą . I dlatego pierwszym przedmiotem naszych dociekań będzie dusza. A ponieważ - jak uczy Dionizy - substancje duchowe mają: istotę, siłę i działanie, dlatego omawiać będziemy: pierwsze, to co dotyczy istoty duszy; drugie, to co dotyczy siły, czyli jej władz; trzecie, to co dotyczy jej działania.
Jeśli idzie o pierwsze. trzeba rozpatrzyć dwa zagadnienia: pierwsze, duszę samą w sobie, drugie - połączenie duszy z ciałem.
Zagadnienie duszy samej w sobie nasuwa siedem pytań: 1. Czy dusza jest ciałem? 2. Czy dusza ludzka jest czymś samoistnym? 3. Czy dusze zwierząt są samoistne? 4. Czy dusza jest człowiekiem, czy też raczej człowiek jest czymś złożonym z duszy i ciała? 5. Czy jest złożona z materii i formy? 6. Czy dusza ludzka jest niezniszczalna? 7. Czy dusza jest tego samego gatunku co i anioł?
Artykuł 1
C Z Y D U S Z A J E S T C I A Ł E M ?
Zdaje się, że dusza jest ciałem, bo:
1. Dusza jest poruszycielem ciała. Nie jest jednak nieporuszanym poruszającym. Już to dlatego, że - jak się wydaje - nikt nie może poruszać sam nie będąc poruszanym; jasne, wszak nikt nie daje drugiemu tego n czego sam nie ma; tak np. to, co nie jest ciepłem nie ogrzewa. Już to dlatego, że - jak dowodzi Filozof – ten, kto porusza nie będąc poruszanym, powoduje ruch wieczny i w ten sam sposób zachowujący się. Tego jednak nie spostrzegamy w ruchu zwierzęcia, którego to ruchu źródłem jest dusza. Dusza więc porusza, sama będąc poruszaną. Lecz wszystko, co porusza samo będąc poruszane, jest ciałem. A więc dusza jest ciałem.
2. Wszelkie poznawanie - za sadza się na jakimś podobieństwie. Lecz między ciałem a istotą niecielesną nie może być żadnego podobieństwa. Gdyby więc dusza nie była ciałem, nie mogłaby poznawać rzeczy cielesnych.
3. Między poruszającym a poruszanym winna być jakaś styczność. Lecz styczność zachodzi tylko miedzy ciałami. A ponieważ dusza porusza ciało, wydaje się, że jest ciałem.
Wbrew temu Augustyn pisze: „Dusza zwie się niezłożoną w porównaniu z ciałem, bo nie rozpościera się po przez przestrzeń miejsca jak masa cielesnann.
Odpowiedź: Chcąc zgłębić zagadnienie natury duszy, trzeba założyć, że - w organizmach otaczających nas istot żyjących - dusza jest pierwiastkiem będącym pierwszym wsobnym początkiem czy źródłem życia. Istoty bowiem obdarzone dusz a nazywamy żyjącymi, a nie posiadające duszy - martwymi. Głównymi zaś przejawami życia są poznawanie i ruch.
Starożytni filozofowie, nie umiejący wyjść poza wyobraźnię, uważali, że źródłem poznawania i ruchu jest jakieś ciało. Twierdzili, że realna rzeczywistość ogranicza się tylko do ciał, a to, co nie jest ciałem, jest niczym. Stosownie do tego uważali duszę za jakoweś ciało.
I chociaż można by w wieloraki sposób wykazywać błędność tego poglądu, my posłużymy się jednym argumentem. Dzięki niemu w sposób powszechniejszy i pewniejszy stanie się jasne, że dusza nie jest ciałem.
Jest oczywiste, że nie każdy pierwiastek będący początkiem czy źródłem życiowych czynności jest duszą. Gdyby tak było, to także i oko byłoby duszą, jako że jest jakimś początkiem widzenia. To samo należałoby rzec o innych narządach duszy. Ale tylko pierwiastek, który jest pierwszym wsobnym początkiem czy źródłem życia zwie się duszą. Chociaż więc dane ciało może być jakimś źródłem życia - tak jak w zwierzęciu serce jest źródłem życia - to jednak owo ciało nie może być pierwiastkiem będącym pierwszym wsobnym początkiem czy źródłem życia. Jest bowiem oczywiste, że ‘być źródłem życia’ czy ‘być żyjącym’ nie przysługuje ciału dlatego, iż jest ciałem. Gdyby tak było, wszelkie ciało byłoby ożywione lub źródłem życia. Zatem ‘być żywym’ lub ‘być źródłem życia’ przysługuje ciału dlatego że jest ‘takim’ właśnie ciałem. A że jest w rzeczywistości (actu) ‘takim’ właśnie ciałem ciało otrzymuje to od pierwiastka, który nazywamy jego urzeczywistnieniem, aktem. Tak więc dusza, która jest pierwiastkiem będącym pierwszym wsobnym początkiem czy źródłem życia nie jest ciałem, lecz aktem, urzeczywistnieniem ciała: tak jak ciepło będące źródłem ogrzewania nie jest ciałem, ale jakowymś aktem, urzeczywistnieniem ciała.
Na 1. Ponieważ wszystko, co jest poruszane, bywa poruszane przez kogoś innego, i ponieważ ów ciąg [poruszanych i poruszających] nie może iść w nieskończoność, dlatego musi się powiedzieć, że nie każdy poruszający jest poruszany. Skoro bowiem ‘być poruszanym, to tyle, co przejść z możności do rzeczywistości (in actum), poruszający daje rzeczy poruszanej to, co ma: sprawiając, że ona jest rzeczywiście [w ruchu].
Otóż według nauki Filozofa istnieje pewien poruszający zgoła nieporuszalny, który nie jest poruszany ani z charakteru swojej natury (per se), ani przez przypadłość (per accidens). Taki też poruszający może wywołać ruch zawsze jednakowy (semper uniformis). Istnieje także inny poruszający, który nie jest poruszany z charakteru swojej natury, ale jest poruszany przez przypadłość. Z tego też powodu nie wywołuje ruchu zawsze jednakowego. Takim właśnie poruszającym jest dusza. Istnieje wreszcie taki poruszający, który jest poruszany z charakteru swojej natury - to ciało.
A ponieważ starożytni filozofowie przyrody sądzili, że prócz ciał zgoła nic nie istnieje, dlatego uważali, iż wszelki poruszający jest poruszany, że dusza ze swojej natury jest poruszaną, no i że jest ciałem.
Na 2. Podobizna rzeczy poznawanej nie musi być aktualnie, rzeczywiście w naturze poznawcy. Jeśli bowiem mamy do czynienia z takim poznawcą, który wpierw jest w możności poznającym a potem rzeczywiście, aktualnie, to w takim wypadku podobizna rzeczy poznawane i nie istnieje w naturze poznawcy w rzeczywistości, ale jedynie w możności; tak jak barwa nie jest w źrenicy w rzeczywistości, a tylko w możności. Nie musi więc w naturze duszy istnieć podobizna rzeczy cielesnych w rzeczywistości; wystarczy, żeby dusza była w możności do tego typu podobizn.
Lecz starożytni filozofowie przyrody n nie znając rozróżnienia. możność - rzeczywistość, twierdzili, że dusza jest ciałem po ton żeby poznawała ciało, żeby zaś poznawała wszystkie ciała, mniemali, iż jest złożona z prapoczątków i zarazem składników wszystkich ciał.
Na 3. Dwojaka jest styczność: ilości [masy z masą] i siły. Jeśli idzie o pierwszą, ciało styka się tyko z ciałem; jeśli chodzi o drugą, ciało może mieć styczność z istotą niecielesną, która porusza ciało.
Artykuł 2
C Z Y D U S Z A J E S T B Y T E M S A M O I S T N Y M ?
Zdaje się, że dusza ludzka nie jest bytem samoistnym, bo:
1. Wszystko, co jest samoistne, [w terminologii arystotelesowskiej] zwie się ‘hoc aliquid’: ‘to oto coś’, tzn. ‘jakiś konkretny byt’. Otóż nie sama dusza, ale jestestwo złożone z duszy i ciała jest ‘to oto coś’, czyli jakowymś konkretnym bytem. A więc dusza nie jest samoistnym bytem.2. O każdym bycie samoistnym można powiedzieć, że wykonuje czynności. Nie można jednak tego rzec o duszy, bo Arystoteles pisze: „Mówić o duszy, że czuje albo myśli, to tak, jakby ktoś powiedział, że przędzie lub buduje” . A więc dusza nie jest samoistną.
3. Gdyby dusza była bytem samoistnym, któraś z jej czynności dokonywałaby się bez ciała. Ale tak nie jest, bo każda z jej czynności wymaga ciała: nawet myślenie; nie da się przecież myśleć bez wyobrażeń; nie ma Zaś wyobrażeń bez ciała. A więc dusza ludzka nie jest samoistna.
Wbrew temu Augustyn tak się wypowiada: „Każdy, kto uważa naturę ducha za substancję i to za substancję niecielesną, widzi na czym polega błąd tych, co ją uważają za cielesną; na tym zaś polega ich błąd, że tejże naturze przypisują to, bez czego nie są w stanie pojąć żadnej natury, mianowicie wyobrażenia ciał” . A więc natura ducha ludzkiego nie tylko jest niecielesną, lecz także jest substancją, tj. bytem samoistnym.
Odpowiedź: Pierwiastek, będący początkiem umysłowej czynności poznawczej - a zwie się on duszą człowieka - musi być pierwiastkiem niecielesnym i samoistniejącym. Jest bowiem oczywiste, że człowiek swoją myślą może poznawać natury wszystkich ciał. Otóż ten, kto może poznawać różne przedmioty, żadnego z nich nie powinien mieć w sobie - w swojej naturze, bowiem ton co byłoby w nim w sposób naturalny, przeszkadzałoby w poznawaniu innych rzeczy. Tak np. język chorego obłożony gorzkim żółciowym nalotem nie zdoła czuć smaku czegoś słodkiego, lecz wszystko wydaje mu się gorzkie. Gdyby więc pierwiastek umysłowy miał w sobie naturę jakiegoś ciała, wówczas ów pierwiastek nie mógłby poznawać wszystkich ciał; a przecież każde ciało ma jakąś określoną naturę. Jest więc niemożliwe, by pierwiastek umysłowy był ciałem. Niemożliwe jest również, by ów pierwiastek poznawał za pomocą narządu cielesnego, bowiem również i określona natura tego narządu cielesnego przeszkadzałaby w poznawaniu wszystkich ciał. Gdy np. jakaś określona barwa znajduje się w oku i za razem tej samej barwy jest naczynie szklane, to i płyn doń wlany wydaje się mieć te samą barwę.
Zatem sam pierwiastek umysłowy, który zwie się umysł (mens) lub myśl (intellectus), ma czynność, którą wykonuje sam przez się, w której ciało nie bierze udziału. Otóż nikt nie może sam przez się spełniać czynności, jak tylko byt, który istnieje sam przez się - jest samoistny, bowiem jedynie bytom w rzeczywistości istniejącym przysługuje działanie, stąd zasada: w jaki sposób coś istnieje, w taki i działa. Dlatego też nie mówimy, że ciepło ogrzewa, ale że ciało ciepłe ogrzewa.
Ostatecznie więc: Dusza ludzka, którą nazywamy myślą lub umysłem jest jakowąś istotą niecielesną i samoistną.
Na 1. ’To oto cośn’, tzn. jakiś konkretny byt, może mieć dwa znaczenia: w pierwszym oznacza wszelki byt samoistny; w drugim, zupełny byt samoistny przynależący do natury jakiegoś gatunku. W pierwszym znaczeniu wyklucza się tkwienie w kimś w charakterze przypadłoś ci i formy materialnej; w drugim, wyklucza się także niedoskonałość należenia do czegoś w charakterze części. I dlatego np. ręka mogłaby być uważana za ‘to oto coś’ w pierwszym znaczeniu, ale nie w drugim.
A ponieważ dusza ludzka jest częścią gatunku ludzkiego, dlatego można ją uznać za ‘to oto coś’: za poniekąd samoistną w pierwszym znaczeniu, nie zaś w drugim; bo w drugim znaczeniu jedynie jestestwo złożone z duszy i ciała zwie się ‘to oto coś’ [zupełny byt samoistny].
Na 2. Jak wynika z kontekstu w przytoczonych słowach Arystoteles nie wypowiada swojego zdania, ale zwolenników poglądu, że myślenie jest ruchem.
A można i tak odpowiedzieć: Ten działa sam przez się, kto istnieje sam przez się. Otóż niekiedy także o tym, co nie tkwi w czymś jako przypadłość lub jako forma materialna - nawet gdyby było częścią można rzec, że istnieje samo przez się. Zasadniczo jednak przez byt samoistniejący właściwie i sam przez się rozumie się to, co nie tkwi w czymś jako przypadłość lub jako forma materialna i nie jest częścią. Według tego ujęcia oka lub ręki nie można by było uważać za byt sam przez się istniejący, a w następstwie i za byt sam przez się działający - samodzielny Stąd i działanie części przypisuje się całości poprzez części. Mówimy bowiem. człowiek widzi poprzez oko, maca ręką; ale mówimy tak w innym sensie niż: rzecz ciepła ogrzewa poprzez ciepło, bo właściwie mówiąc ciepło w żaden sposób nie ogrzewa. Można więc wyrazić się: dusza myśli, tak jak się mówi: oko widzi. Właściwym jednak wyrażeniem jest: człowiek myśli poprzez duszę.
Na 3. Czynność myśli potrzebuje ciała nie jako narządu, poprzez który jej czynność by się dokonywała, ale z racji przedmiotu [dostarczanego przez ciało]; ono bowiem dostarcza wyobrażeń, które tak się mają do myśli, jak barwa do wzroku. Atoli z powodu takiej potrzeby ciała myśl nie traci samoistności; gdyby tak było. wówczas i zwierzę nie byłoby bytem samoistnym skoro do czucia (ad sentiendum) potrzebuje postrzegalnych rzeczy zewnętrznych.
Artykuł 3
C Z Y D U S Z E N I E R O Z U M N Y C H Z W I E R Z Ą T
S Ą S A M O I S T N E ?
Zdaje się, że dusze nierozumnych zwierząt są samoistne, bo:
1. Człowiek należy do tego samego rodzaju co i inne zwierzęta. Lecz - jak wykazano - dusza człowieka jest jakowymś samoistnym bytem. A więc i dusze innych zwierząt są samoistne.
2. Zmysły tak się mają do swego przedmiotu - do rzeczy postrzegalnych, jak się ma myśl do swego przedmiotu - do rzeczy myślą poznawalnych. Lecz myśl poznaje swój przedmiot bez udziału ciała. Zatem i zmysły poznają rzeczy postrzegalne bez udziału ciała. A ponieważ dusze zwierząt nierozumny posługują się zmysłami, jasne, że są samoistne; z tego samego powodu co i dusza ludzka posługująca się myślą.
3. Dusza zwierzą t nierozumnych porusza ciało, które nie porusza, a tylko bywa poruszane. A więc dusza ta wykonywa jakąś czynność bez udziału ciała.
Wbrew temu w dziele O dogmatach Kościoła czytamy: „Wierzymy, że sam tylko człowiek ma duszę będącą substancją, a dusze zwierząt takowej nie mają”.
Odpowiedź: Jak powiedzieliśmy, starożytni filozofowie nie uznawali żadnej różnicy między zmysłem a myślą: oboje przypisywali pierwiastkowi cielesnemu. Plato uznawał wprawdzie różnicę między myślą a zmysłem, ale oboje przyznawał pierwiastkowi niecielesnemu, mówiąc, że zarówno myślenie jak i czucie przysługują duszy jako takiej. Wynikało z tego, że także i dusze nierozumnych zwierząt są samoistne. Natomiast według Arystotelesa spośród czynności duszy jedynie myślenie odbywa się bez narządu cielesnego. Zaś czucie i idące za nim czynności duszy zmysłowej odbywają się z równocześnie wywołaną widoczną zmianą ciała. I tak przy widzeniu odbicie barwy dokonuje zmiany w źrenicy. To samo da się zauważyć przy działaniu innych czynności duszy zmysłowej. Jest więc jasne, że dusza zmysłowa sama przez się nie spełnia żadnych jej tylko właściwych czynności, lecz że wszystkie czynności duszy zmysłowej są czynnościami istoty złożonej z ciała i duszy.
Widać więc z tego, że dusze nierozumnych zwierząt nie są samoistne, gdyż nie spełniają czynności same - same przez się, albowiem tak każdy działa, jak istnieje.
Na 1. Aczkolwiek człowiek należy do tego samego rodzaju co i inne zwierzęta, to jednak różni się od nich co do gatunku. A wiadomo, o różnicy gatunku stanowi różnica formy. Nie każda przecież różnica formy pociąga za sobą różność rodzaju.
Na 2. Pod jakimś względem tak się ma zmysł do swego przedmiotu, jak myśl do swojego. Podobieństwo polega na tym, że oboje są w możności do swojego przedmiotu. Pod innym zaś względem różnią się między sobą, gdyż rzecz postrzegalna działa na zmysł, wywołując zmianę w ciele - aż takową niekiedy, że jej nadmierność uszkadza zmysł. Jeśli chodzi o myśl, to to nie zachodzi; owszem, poznając najwznioślejszy spośród swoich przedmiotów tym łatwiej może potem myśleć nad mniejszym. A jeśli wytężone myślenie powoduje zmęczenie ciała n to przez przypadłość, nie wprost, gdyż myśl korzysta z pracy władz zmysłowych, przygotowujących jej wyobrażenia.
Na 3. Mamy dwie siły poruszające: pierwsza nakazuje ruch - to władza pożądawcza. Jej działanie w duszy zmysłowej nie może odbywać się bez ciała: gniew n radość i inne tego typu uczucia dzieją się przy równoczesnej zmianie w ciele. Druga wykonuje ruch; to ona przysposabia członki do posłuszeństwa pożądawczej władzy; jej czynnością nie jest poruszać, ale być poruszaną. Jasno z tego widać, że poruszanie jest czynnością duszy zmysłowej dokonywującą się zawsze z udziałem ciała.
Artykuł 4
C Z Y S A M A D U S Z A J E S T C Z Ł O W I E K I E M ?
Zdaje się, że sama dusza jest człowiekiem, bo:
1. Św. Paweł pisze: „Chociaż niszczeje nasz człowiek zewnętrzny,.to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień” . Lecz tym, co jest wewnątrz człowieka, jest dusza. A więc dusza - to człowiek wewnętrzny.
2. Dusza ludzka jest substancją. Nie jest jednak substancją ogólną. Jest więc substancją partykularną, jednostkową. A zatem jest hipostazą lub osobą - oczywiście osobą ludzką. A więc dusza jest człowiekiem, gdyż osoba ludzka to człowiek.
Wbrew temu Augustyn wyraża się z uznaniem o Warronie za to, że „za człowieka nie miał ani samej duszy, ani też samego ciała, lecz duszę wraz z ciałem”.
Odpowiedź: Zdanie ‘dusza jest człowiekiem’ można rozumieć w dwojaki sposób; najpierw tak: Człowiek ogólnie wzięty . jest duszą; natomiast ten oto człowiek, np. Sokrates, nie jest duszą, ale jestestwem złożonym z duszy i ciała. Mówię o tym dlatego, że niektórzy w pojęciu gatunku umieszczają samą tylko formę, a materię uważają za część jednostki, nie zaś gatunku. Ale to nie może być prawdą. Do natury bowiem gatunku należy ton co zawiera określenie. Otóż w określeniu rzeczy materialnych czy naturalnych występuje nie sama tylko forma, ale forma wraz z materią. Zatem materia jest częścią gatunku tychże rzeczy; ale nie materia ilościowo oznaczona, stanowiąca o jednostkowieniu, lecz materia wspólna. Weźmy np. człowieka: Jak do istoty tego oto człowieka należy to, że składa się z tej oto duszy, z tego oto ciała i z tych oto kości, tak do istoty człowieka w ogóle należy 'ton że składa się z duszy i ciała i kości. Cokolwiek bowiem stanowi wspólną i istotną treść wszystkich jednostek danego gatunku, to musi też chodzić w istotę tegoż gatunku.
Po drugie, zdanie to można tak rozumieć: Ta oto dusza jest tym oto człowiekiem. Zdanie takie dałoby się wtedy utrzymać, gdyby się przyjęło, że dusza zmysłowa [ma i] spełnia czynności sobie tylko właściwe bez udziału ciała; w takim bowiem razie wszystkie czynności przypisywane człowiekowi przysługiwałyby samej tylko duszy. Tym zaś jest każda rzecz, co [w niej] spełnia czynności tejże rzeczy. Stąd też i człowiek byłby tym, co [w nim] spełnia czynności człowieka. Aliści dopiero co wykazaliśmy, że czucie (sentire) nie jest czynnością samej tylko duszy, ale jedną z czynności całego człowieka - choć nie jest ono właściwą człowiekowi jako takiemu. Jasno z tego wynika, że człowiek nie jest samą duszą tylko, ale jestestwem złożonym z duszy i ciała. - Co do Platona, to on mógł twierdzić, że człowiek jest duszą posługującą się ciałem, gdyż uważał czucie za czynność właściwa samej tylko duszy.
Na 1. Według Filozofa tym przede wszystkim każda rzecz wydaje się być, co w niej jest naczelne. Np. dzieła dokonane przez głowę państwa przypisuje się całemu państwu. W ten też sposób człowiekiem nazywa się niekiedy to, co w nim jest naczelne: czasem więc zgadnie z prawdą mianem tym określa się jego cześć umysłową duszy - i ta zwie się ‘człowiek wewnętrzny’, czasem zaś - stosownie do zapatrywań tych, co uznają jedynie rzeczy postrzegalne - mianem tym określa się część zmysłową duszy wraz z ciałem - i ta zwie się ‘człowiek zewnętrzny’.
Na 2. Nie każda substancja .jednostkowa jest hipostazą lub osobą, ale tylko ta, która ma zupełną naturę gatunku. Stąd to za hipotezę lub osobę nie mogą uchodzić ani ręka. ani noga ani też dusza, skoro jest częścią gatunku ‘człowiek’.
Artykuł 5
C Z Y D U S Z A J E S T Z Ł O Ż O N A Z M A T E R I I I F O R M Y ?
Zdaje się, że dusza jest złożona z materii i formy, bo:
1. W podziale możność przeciwstawiamy rzeczywistości. Lecz wszystko, co jest w rzeczywistości, tęż rzeczywistość ma udzieloną przez pierwszą rzeczywistość (actus primus), czyli przez Boga, i - jak uczy Dionizy - dzięki temu udzieleniu jest dobre, bytujące i żyjące. Zatem i cokolwiek jest w możności ma tęż możność udzieloną przez pierwszą możność. A wiadomo, pierwszą możnością jest materia pierwsza. A ponieważ dusza ludzka jest pod jakimś względem w możności - okazuje to fakt, że człowiek niekiedy jest poznającym w możności - dlatego, jak się zdaje, dusza ludzka ma przydzieloną sobie materię pierwszą jako swoją część.
2. Gazie występują właściwości materii, tam jest i materia. Lecz w duszy odkrywamy właściwości materii: być podmiotem i podlegać przemianom; dusza bowiem jest podmiotem wiedzy i cnoty oraz zmienia się z niewiedzy w wiedzę, z wady w cnotę. A więc w duszy jest materia.
3. Zdaniem Filozofa: co nie ma materii, nie ma przyczyny swojego istnienia. Lecz dusza ma przyczynę swojego istnienia: jest stworzoną przez Boga. A więc dusza ma materię.
4. Co nie ma materii, a jest formą tylko, jest czystą i nieskończoną rzeczywistością; ale to jest rzeczą samego Boga. A więc dusza ma materię.
Wbrew temu Augustyn dowodzi, że dusza nie jest uczyniona ani z cielesnej, ani z duchowej materii.
Odpowiedź: Dusza nie ma materii. Można tego dowieść w dwojaki sposób. Najpierw rozważając pojęcie duszy w ogóle.
Otóż z pojęcia swego dusza jest formą jakiegoś ciała. Zatem albo całą sobą jest tąż formą, albo tylko jakąś swoją częścią. Jeżeli całą sobą, to niemożliwe jest, żeby jej część była materią o ile przez materię rozumie się jakiś byt w możności tylko. Wszak forma jako taka jest rzeczywistością; to zaś, co jest w możności tylko, nie może być częścią rzeczywistości, gdyż możność z pojęcia swego wyklucza rzeczywistość, jako że w podziale jest przeciwstawiona rzeczywistości. Jeżeli zaś tylko jakąś swoją częścią jest normą, wówczas ową część zwiemy duszą, a materię, której ona jest pierwszym urzeczywistnieniem, nazwiemy. pierwsze ożywione (primum animatum).
Po drugie, rozważając szczególnie pojęcie duszy ludzkiej - o ile jest wyposażoną w myśl. Otóż jasną jest zasada: cokolwiek bywa w czymś przyjmowane, jest w nim przyjmowane na sposób przyjmującego. Stosując to do poznawania: każda rzecz w taki sposób jest poznawana, w jaki jej forma jest w poznawcy. Otóż dusza swoją myślą poznaje daną rzecz w jej naturze w sposób oderwany, odmaterializowany. Poznaje np. kamień jako kamień, a więc w sposób oderwany; w duszy więc wyposażonej w myśl znajduje się forma kamienia w sposób oderwany, odmaterializowany stosownie do swoistego charakteru formy. Dusza więc umysłowa jest formą oderwana od materii – niematerialną, a nie jakimś bytem złożonym z materii i z formy.
Gdyby bo wiem dusza umysłowa była złożona z materii i formy, formy poznawcze rzeczy byłyby w niej przyjmowane i jako jednostkowe; w ten sposób poznawałaby tylko poszczegóły: tak jak to czynią władze zmysłowe, przyjmujące formy rzeczy w narząd cielesny; wiadomo przecież, że materia jest czynnikiem rozdrobnienia na formy jednostkowe. Pozostaje więc, że dusza wyposażona w myśl, tj. umysłowa, jak i wszelka substancja obdarzona myślą i poznająca formy w sposób oderwany, nie jest złożona z formy i materii.
Na 1. Pierwsza rzeczywistość jest powszechnym źródłem wszystkich rzeczywistości, gdyż jest nieskończona i - jak mówi Dionizy - swoją mocą (virtualiter) „odwiecznie zawiera w sobie wszystko”. Stąd też i udziela się rzeczom. Nie tak jednak, żeby się stawała ich częścią, ale po prostu przez upust na zewnątrz swojego działania. Natomiast możność - skoro przyjmuje rzeczywistość - musi być do niej proporcjonalna. Otóż rzeczywistość przyjęta - która pochodzi od pierwszej nieskończonej rzeczywistości i jest przez nią udzielona - jest różna. Nie może więc istnieć jedna możność, która by przyjmowała wszelką rzeczywistość, tak jak istnieje jedna rzeczywistość, od której płynie wszelka rzeczywistość udzielona. Gdyby takowa istniała, to możność przyjmowania zrównałaby się z możnością czynną pierwszej rzeczywistości.
Otóż inna jest możność przyjmowania w duszy umysłowej, a inną jest możność przyjmowania materii pierwszej: wskazuje na to różność rzeczy przyjmowanych. Bowiem materia pierwsza przyjmuje formy indywidualne, zaś myśl przyjmuje formy oderwane. Stad istnienie takowej możności w duszy umysłowej bynajmniej nie dowodzi, że dusza jest złożona z materii i formy.
Na 2. ‘Być podmiotem’ oraz ‘podlegać przemianom’ to cechy przysługujące materii z tego tytułu, że jest w możności. Otóż jak inną jest możność myśli, a inną materii pierwszej, tak również i ‘być podmiotem’ oraz ‘podlegać przemianom’ będzie inaczej się przedstawiać tu, a inaczej tam. Jeśli chodzi o myśl, to ona jest podmiotem wiedzy i zmiany: z niewiedzy w wiedzę, gdyż jest w możności do form myślowych (species intelliqibiles).
Na 3. Forma jest przyczyną istnienia materii i zarazem czynnikiem działającym. Przez to zaś jako czynnik działający jest przyczyną istnienia materii, że przemieniając ją wprowadza w rzeczywistość formy. Ale forma samoistna nie ma istnienia od jakiegoś pierwiastka formalnego; nie ma też przyczyny przemieniającej [a tym samym przenoszącej] ją z możności do rzeczywistości. I dlatego Filozof - po słowach przytoczonych w zarzucie – dodaje, że w bytach złożonych z materii i formy „nie należy doszukiwać się innej przyczyny, jak tylko przyczyny przenoszącej z możności w rzeczywistość; zaś wszelkie jestestwa niematerialne są po prostu prawdziwymi bytami”.
Na 4. Pełnia danej doskonałości w stosunku do tego, co ma tęż doskonałość udzieloną, jest czynnikiem urzeczywistniającym [tj. udzielającym tejże doskonałości]. Zatem wszelka forma stworzona nawet sama przez się samoistna musi mieć istnienie udzielone, gdyż - jak mówi Dionizy - życie i wszystko inne takowe, jest udzielone, a udziela go pełnia istnienia: Samoistnienie. Otóż istnienie nabyte droga udzielenia, jest ograniczone - zależnie od pojemności rzeczy otrzymującej je. I dlatego jedynie Bóg, który sam jest Swoim istnieniem, jest czystą i nieskończoną rzeczywistością. Natomiast w [stworzonych] substancjach duchowych zachodzi złożenie z rzeczywistości i możności; nie ma więc w nich złożenia z materii i formy, ale jest złożenie z formy i z istnienia udzielonego. Stad to niektórzy powiadają: Owe substancje są złożone z ‘że są’ [tj. z istnienia] i z tego ‘co istnieje’ [tj. z podmiotu istnienia], bowiem istnienie samo jest tym, dzięki czemu coś istnieje.
Artykuł 6
C Z Y D U S Z A L U D Z K A J E S T Z N I S Z C Z A L N A?
Zdaje się, że dusza ludzka jest zniszczalna., bo:
1. Istoty mające podobny zaczątek i przebieg, mają - jak się zdaje - podobny koniec. Otóż początek ludzi i zwierząt jest podobny: mianowicie uczyniono ich z ziemi. Podobny jest też przebieg ich życia, gdyż: „i oddech życia [mają] ten sam. W niczym wiec człowiek nie przewyższa zwierząt” - pisze Kohelet; i wyciąga wniosek: „Los synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los jest jeden: jaka śmierć jednego, taka jest śmierć drugiego”. Lecz dusza zwierząt nierozumnych jest zniszczalna. A więc i dusza ludzka jest zniszczalna.
2. Wszystko, co jest z niczego, może powrócić do nicości, gdyż koniec jest proporcjonalny do początku. Otóż w Księdze Mądrości czytamy: „Z niczegośmy się narodzili” - a te słowa są prawdziwe zarówno w odniesieniu do ciała, jak i do duszy. Zatem i wniosek tamże podany: „i potem będziemy, jakby nas nigdy nie było” - odnosi się także do duszy.
3. Każda istota ma swoje działanie. Otóż właściwe dla duszy działanie, jakim jest myślenie za pomocą wyobrażeń, nie może się odbywać bez ciała; wszak dusza zgoła nie może myśleć a te - jak mówi Filozof - nie mogą powstawać bez ciała. A wiec po zniszczeniu ciała dusza nie może pozostawać.
Wbrew temu Dionizy powiada, że z dobro ci Bożej dusze ludzkie są: „umysłowe, duchowe” i mają „substancjalne i niezniszczalne życie”.
Odpowiedź: Trzeba koniecznie stać na stanowisku, że dusza ludzką, którą uważamy za źródło umysłowego, duchowego działania jest niezniszczalna. Uzasadnienie:
W dwojaki sposób ulega coś zniszczeniu: samo przez się [tj. z przyczyny swojej natury] albo z przyczyny przypadłościowej. Otóż byt samoistny nie może powstać lub ulec zniszczeniu z przyczyny przypadłościowej, tzn. przez to, że coś innego powstaje lub niszczeje. W ten bowiem sposób przysługuje jakiejś rzeczy powstawanie i uleganie zniszczeniu, w jaki sposób przysługuje istnienie - a to istnienie nabywa przy powstawaniu, a traci przy zniszczeniu. Stąd też rzeczy mające istnienie same przez się, mogą tylko same przez się powstawać i ulec zniszczeniu. Natomiast rzeczy niesamoistne, jako to: przypadłości i formy materialne, rozpoczynają i kończą swe bytowanie wraz z powstaniem i zniszczeniem złożonej całości, w której skład wchodzą. Otóż, jak to wyżej wykazaliśmy, dusze nierozumnych zwierząt nie mają bytu samoistnego: takowy byt. ma jedynie dusza ludzką. I dlatego dusze nierozumnych zwierząt niszczeją wraz ze zniszczeniem ich ciał. Natomiast dusza ludzka nie może ulec zniszczeniu - chyba żeby zniszczała sama przez się - przez swoją naturę.
Ale to jest zgoła niemożliwe nie tylko w odniesieniu do duszy ludzkiej, ale także do każdego bytu samoistnego, który jest samą formą tylko. Czemu? Bo to, co z treści swojej przysługuje komuś, jest od niego nie oddzielne. Lecz istnienie samo przez się przysługuje formie, która jest rzeczywistością. Stąd to materia otrzymuje aktualne istnienie dzięki temu, że pobiera formę; przez to zaś ulega zniszczeniu, że forma oddziela się od niej. Niemożliwe zaś jest, żeby forma oddzieliła się od samej siebie. Stąd też i niemożliwe jest żeby forma samoistna przestała istnieć.
Gdyby nawet przyjęło się - jak to niektórzy czynią - że dusza jest złożona z materii i formy to i tak nadal należałoby ją uważać za niezniszczalną. Czemu? Bo zniszczenie zachodzi tylko tam, gdzie występuje przeciwieństwo: bowiem powstawanie i zniszczenie idzie od i do przeciwieństw. Stąd to ciała niebieskie są niezniszczalne, ponieważ ich materia nie podlega przeciwieństwom.
Otóż w duszy umysłowej nie może istnieć jakieś przeciwieństwo. Wszak ona przyjmuje na sposób swojego istnienia. To zaś, co dusza w siebie przyjmuje, jest bez przeciwieństw, gdyż nawet pojęcia rzeczy przeciwnych w myśli, w rozumie, nie są sobie przeciwne, jako że jedna i ta sama wiedza dotyczy przeciwieństw. Jest więc niemożliwe, żeby dusza umysłowa była zniszczalna.
Za znak tejże niezniszczalności można uważać fakt, że każda rzecz parta naturalnym pędem pragnie na swój sposób istnieć. U istot poznających owo pragnienie idzie za poznaniem i stosuje się doń. Otóż zmysł poznaje tylko istnienie ograniczone miejscem i czasem: ‘tu i teraz’. Natomiast myśl dostrzega istnienie bezwzględne, oderwane od miejsca i czasu. I dlatego każda istota myśląca parta naturalnym pędem pragnie istnieć zawsze. Aliści pragnienie naturalne nie może być niezaspokojone. A więc każde jestestwo duchowe jest niezniszczalne.
Na 1. Salomon - jak widać z Księgi Mądrości. - te słowa wkłada w usta bezbożnych czy głupich. A co do twierdzenia, że człowiek i inne zwierzęta mają podobny początek, to ono jest prawdziwe w odniesieniu do ciała, gdyż bez różnicy wszystkie zwierzęta są uczynione z ziemi. Nie zaś w odniesieniu do duszy bowiem dusza nierozumnych zwierząt jest utworzona siłą jakiegoś twórcy cielesnego, zaś duszę ludzką stwarza Bóg. I dla zaznaczenia tej różnicy, mówiąc o innych zwierzętach, Księga Rodzaju pisze: „Niech zrodzi ziemia dusze żyjącą”. Natomiast gdy mówi o człowieku wyraża się: „Bóg tchnął w jego nozdrza tchnienie życia”. I dlatego Kohelet wnioskuj: „Wróci się proch do ziemi tak, jak nią był, a duch powróci do Boga, który go dał”.
Tak samo podobny jest przebieg życia człowieka i zwierzęcia, jeśli chodzi o ciało. Mówią o tym tekst Pisma św.: „Oddech życia ten sam”; „Dech w nozdrzach naszych jak dym”. Bo jeśli chodzi o duszę, to jest zgoła inaczej człowiek myśli, a zwierzęta, nierozumne nie! I dlatego błędne jest powiedzenie: „w niczym człowiek nie przewyższa zwierząt”. Podobny więc jest koniec człowieka i zwierzęcia - jeśli chodzi o ciało, nie zaś jeśli chodzi o duszę.
Na 2. Jak o czymś, co może być stworzone, nie powiemy, że zastaje stworzone przez swa bierną możność, lecz jedynie za przyczyną czynnej możności Stworzyciela, który z niczego może coś uczynić, tak też skoro mówimy o czymś, że może wrócić do nicości, nie mamy na myśli znajdującej się w stworzeniu możności nieistnienia, ale znajdują.ca się w Stwórcy możność nie udzielania więcej istnienia. A właśnie rzecz jest zniszczalna przez to, że jest w niej możność nieistnienia.
Na 3. Myśleć za pomocą wyobrażeń jest właściwą czynnością duszy jako złączonej z ciałem. Odłączona od ciała dusza mieć będzie zgoła inny sposób myślenia, a mianowicie podobny do innych substancji nie złączonych z ciałem. Pełniejsze tego wyjaśnienie podamy niżej.
Artykuł 7
C Z Y D U S Z A J E S T T E G O S A M E G O G A T U N K U C O A N I O Ł?
Zdaje się, że dusza i anioł tworzą jeden gatunek, bo:
1. Każdy byt jest kierowany do właściwego sobie celu przez naturę swojego gatunku, która też skłania go do tegoż celu. Lecz dusza i anioł mają ten sam cel, mianowicie szczęście wieczne. Tworzą więc jeden gatunek.
2. Ostatnia różnica gatunkowa jest tym, co jest najpocześniejsze, ponieważ dopełnia istotę gatunku. Otóż jeśli chodzi o anioła i duszę, to nie ma w nich czegoś bardziej poczesnego jak ton że są bytami duchowymi czy umysłowymi. A więc duszę i anioła łączy ostatnia różnica. gatunkowa; a to znaczy, że należą do jednego gatunku.
3. Dusza różni się od anioła tym tylko, że jest złączona z ciałem, ale ciało nie należy do istoty duszy i dlatego też, jak się zdaje, nie należy do jej gatunku. A więc dusza i anioł stanowią jeden gatunek.
Wbrew temu: Byty mające różne czynności naturalne są różne gatunkowo. Lecz dusza ma zgoła różne czynności naturalne niż anioł. Świadczy o tym powaga Dionizego: „Myśl duchów anielskich jest niezłożona i szczęśliwa, bowiem nie czerpie poznania Boga z rzeczy widzialnych. A potem zaraz pisze coś wprost przeciwnego o duszy Zatem dusza i anioł nie należą do jednego gatunku.
Odpowiedź: Według Orygenesa wszystkie dusze ludzkie i aniołowie są jednego gatunku; a to dlatego, że - w jego mniemaniu – istniejąca w tych substancjach różność stopni jest przypadłościowa, nieistotna, gdyż – jak to już wyżej powiedziano – zdecydowała o niej ich wolna wola.
Ale tak być nie może, gdyż substancje niecielesne nie mogą jedna od drugiej różnić się liczbowo, nie różniąc się zarazem gatunkowo i nie wykazując naturalnej nierówności. Skoro bowiem nie Są złożone z materii i formy i skoro są bytami samoistnymi, jasne jest, że musi zachodzić między nimi różność gatunkowa. Można więc tak tylko pojmować: każda forma nie złączona z materią stanowi sama dla siebie swój własny gatunek. Podobnie jak białość: gdyby istniała w oderwaniu, byłaby tylko jedna. Wszak ta oto białość tym tylko różni się od tej oto, że pierwsza jest tego n a wtóra innego podmiotu. Różności zaś gatunków towarzyszy zawsze różność natur. Np. gatunki barw: jedna jest doskonalsza od drugiej. Podobnież z innymi gatunkami. Jest tak dlatego, że różnice dzielące rodzaj - to przeciwieństwa; a przeciwieństwa mają się do siebie jak doskonałe wobec niedoskonałego, gdyż jak pisze Arystoteles: „zasadą przeciwieństwa jest pozbawienie i posiadanie” .
Do tego samego wniosku doszlibyśmy również, gdyby owe duchowe substancje były złożone z materii i formy. Jeżeli bowiem materia tego, jest odrębną od materii owego, to dziać się to musi dwojako: Albo forma jest czynnikiem odrębności materii, w sensie: różne są materie z powodu stosunku do różnych form; i w takim razie nadal zachodzi różność gatunku i nierówność naturalna; albo materia będzie czynnikiem odrębności form; w takim razie ta oto materia będzie różna od tej oto na skutek podziału ilościowego - co nie zachodzi w substancjach niecielesnych, jakimi są anioł i dusza. A więc anioł i dusza nie mogą być jednego gatunku. W jaki zaś sposób wiole dusz tworzy jeden gatunek, o tym powiemy niżej.
Na 1. Argument zarzutu ma na uwadze cel bliski i naturalny. Natomiast szczęście wieczne jest celem ostatecznym i nadprzyrodzonym.
Na 2. Ostatnia różnica gatunkowa jest najpocześniejsza, jako że jest najbardziej określoną - ten sposób, jak rzeczywistość jest pocześniejszą od możności. Ale w tym sensie pierwiastek duchowy czy umysłowy nie jest tym, co najpocześniejsze: jest bowiem czymś nieokreślonym i wspólnym dla wielu stopni jestestw duchowych n tak jak pierwiastek zmysłowy jest czymś nieokreślonym i wspólnym dla wielu stopni jestestw obdarzonych zmysłami. Stąd jak nie wszystkie jestestwa posiadające zmysły są jednego gatunku, tak i nie wszystkie jestestwa duchowe czy umysłowe są jednego gatunku.
Na 3. Owszem, ciało nie należy do istoty duszy; ale dusza z natury swojej istoty ma to w sobie, że ma być złączona z ciałem. Stąd właściwie nie dusza należy do gatunku, ale jestestwo złożone z duszy i z ciała. A że dusza w pewnej mierze potrzebuje ciała do swojego działania, to dowodzi, że jest na niższym szczeblu duchowości czy umysłowości niż anioł, który nie łączy się [istotowo] z ciałem.
Suma Teologiczna
Traktat: o CZŁOWIEKU cz.1 (1,75)