Z Moskwą był w owym r. 1657 rozejm, a skutkiem tego wielu niby kozaków, tracąc zajęcie w wojsku moskiewskim na Litwie, wracało na Ruś południową; były to żywioły, o których trudno było powiedzieć, czym właściwie są, a jeszcze trudniej, z czego są. Awanturnicy, zjawiający się wszędzie, gdzie zdarzy się sposobność żyć cudzym kosztem i coś zrabować. Takich przyjmowano chętnie na agitatorów i prowokatorów. Kazano im iść między prosty lud i urządzać rozruchy pod pozorem obrony prawosławia. Hierarchia dyzunicka zajęła się teraz Podlasiem i Polesiem.
Kręciła się tam wataha kozacka; czy niby kozacka i ci urządzili istną nagonkę na “duszochwata” Bobolę. Buntowali przeciwko niemu wszędzie lud wiejski, zmyślając o nim niestworzone rzeczy, nawet że szerzy zaraźliwe choroby. Śledzono go, żeby pojmać; lecz na próżno urządzano zasadzki na niego w Pińsku, a następnie w Janowie, gdzie nasz święty urządził sobie punkt centralny dla swych misji. Wreszcie dostał się w ręce zbirów zdradzony przez własnego prawosławnego woźnicę na drodze w okolicy Janowa, pomiędzy wsiami Peredylną a Mohylną.
Otoczony już przez hultajstwo, ukląkł na środku drogi, mówiąc: Bądź wola Twoja! Przywiązali go do drzewa, siekli rózgami, po czym pomiędzy dwoma jeźdźcami przytroczonego na powrozie zawlekli do Janowa, przed dowódcę kozackiego. Ten ranił go szablą w rękę tak straszliwie, iż ledwie wisiała bezwładna, a drugim cięciem rozpłatał mu nogę. Inny jakiś kozak wyłupił mu oko. Potem przypiekali mu piersi i boki, zdzierali z niego żywcem skórę, obcięli mu nozdrza i usta, i wyrwali język. Przywoływany ciągle, żeby się wyrzekł wiary katolickiej, odpowiadał, póki mógł mówić, wysławianiem prawdziwej wiary. Wreszcie konającego już wrzucono w błoto uliczne, gdzie po kilku godzinach dobito go ostatnim ciosem w bok. Działo się to 16 maja 1657 r. Dokonawszy mordu, zbrodnicza czereda uciekła i rozbiegła się, dzięki czemu można było zwłoki odwieźć do Pińska i tam pochować w grobach jezuickich.
Podniesiono je w r. 1702, a w r. 1808 przeniesiono aż do Połocka (bo tylko tam wówczas Jezuici utrzymali się). Wywieziono je do Petersburga, lecz papież je wykupił i sprowadził do Rzymu; spoczywają w Rzymie w wielkim kościele Pana Jezusa (Gesu). Beatyfikowany w r. 1853 przez papieża Piusa IX, kanonizowany na Wielkanoc r. 1938 przez papieża Piusa XI (papież ten był pierwszyzn nuncjuszem w niepodległej na nowo Polsce i wtedy otrzymał godność biskupią; u nas konsekrowany, pozostał zawsze wielkim przyjacielem Polski, gdy zasiadł następnie na stolicy Piotrowej; udzielił pozwolenia, żeby ciało św. Boboli przewiezione było do Polski. W czerwcu 1938 r. sprowadzono te święte dla nas relikwie do Warszawy).
Feliks Koneczny
Fragment z: Święci w dziejach Narodu Polskiego cz. XXII