Św. Jan Maria Vianney o Najświętszym Sakramencie.




,,Dzieci moje, kiedy zdarzy się wam obudzić w środku nocy, niech wasze myśli zaraz powędrują przed Najświętszy Sakrament. Powiedzcie Panu: ,,Boże mój, przychodzę Cię adorować, wielbić, błogosławić, dziękować Ci, kochać Cię i trwać przed Tobą razem z aniołami". Odmówcie modlitwy, które znacie na pamięć, a jeśli nie zdołacie się modlić, przytulcie się do pleców waszego Anioła Stróża i polećcie mu, aby modlił się w waszym imieniu.
Kiedy wchodzicie do kościoła i zanurzacie rękę w wodzie święconej, aby się przeżegnać, spójrzcie od razu w stronę tabernakulum, bo w tej samej chwili Jezus Chrystus uchyla jego drzwiczki, żeby was pobłogosławić.
Gdybyśmy mieli oczy anioła i mogli ujrzeć Pana naszego Jezusa Chrystusa obecnego na ołtarzu, jak gorąco byśmy Go miłowali! Nie chcielibyśmy ani na chwilę się od Niego odłączyć; zawsze pragnęlibyśmy trwać u Jego stóp - byłby to przedsmak nieba, a wszystko inne wydałoby się nam mdłe i bez smaku. Lecz brakuje nam wiary! Jesteśmy biednymi ślepcami, nasze oczy zaszły mgłą, którą rozproszyć może jedynie wiara. Za chwilę, moje dzieci, kiedy będę trzymał w dłoniach Chrystusa, a sam Bóg będzie was błogosławił, proście Go, aby otworzył wam oczy serca, błagajcie Go, jak niewidomy spod Jerycha: Panie, spraw, abym przejrzał, a na pewno otrzymacie to, o co prosicie, gdyż Bogu zależy jedynie na waszym szczęściu, a Jego ręce pełne są łask, które pragnie nam rozdawać. Lecz któż ich pragnie? O obojętności! O niewdzięczności! Naszym wielkim nieszczęściem jest brak zrozumienia tych spraw. Kiedy je zrozumiemy, będzie już za późno."

Zapiski z Ars