Znalezienie Krzyża Świętego (W Polsce, 4 maja)


3-go M a j a

Z N A L E Z I E N I E
KRZYŻA ŚWIĘTEGO

Zaszło roku Pańskiego 326.

(Szczegóły te wyjętoe są z dzieł Tylemoncyusza, Sozemena i Teodoreta, wielkiej powagi
pisarzy Kościelnych).

Cesarz Konstantyn Wielki, wybierając się na wojnę z Maksencyuszem, nierównie liczniejsze od niego posiadającym wojska, chociaż wtedy był jeszcze poganinem, zaczął już wzywać pomocy Boga chrześcijańskiego, którego wszechmocność uznawał, i prowadząc swoje hufce, ciągle się do Niego modlił. Razu pewnego, wśród białego dnia, okazał mu się na Niebie krzyż jaśniejszy nad słońce z napisem; „Pod tem znamieniem zwyciężysz". Tejże nocy objawił się mu Pan Jezus, i nakazał aby toż znamię święte, użył za proporzec w bitwach. Cesarz spełnił to polecenie, a przywoławszy do siebie kilku Biskupów, wyuczony zasad wiary chrześcijańskiej, postanowił już od tej chwili popierać ją w całem państwie swojem. Tymczasem nadciągnął Maksencyusz z dwóch kroć stutysięczną armią. Konstantyn, ufny w moc Krzyża świętego, uderzył na niego z garstką swoich, pobił nieprzyjaciół na głowę, a Maksencyusz uchodząc w Tybrze utonął. Następnie odniósł zwycięstwo i nad Licyniuszem cesarzem wschodnim, a przez to stając się władcą obydwóch cesarstw, wszelkiej dokładał usilności, aby wiarę w Chrystusa rozkrzewiać, a resztki pogaństwa wyniszczyć.

Matka jego, święta Helena cesarzowa, będąc już chrześcijanką, szczególne powzięła nabożeństwo do Krzyża świętego, którego znamię i najświetniejsze zwycięstwo zjednało jej synowi, i serce jego do prawdziwej wiary zwróciło. Pod wpływem natchnienia Boskiego, udała się do Jerozolimy, aby uczcić ziemię po której chodził Syn Boży, i odszukać koniecznie to drzewo krzyżowe, na którem za zbawienie ludzi, umrzeć pan Jezus raczył. Było-to jednak nie łatwo, gdyż poganie przez nienawiść do wiary chrześcijańskiej, chcąc niszczyć wszelkie pamiątki po Chrystusie Panu, i miejsce ukrzyżowania na Kalwaryi, i grób Pański, przysypali gruzami i nawozem ziemi.

Przeszkody te nie wstrzymały jednak cesarzowej, a Pan Bóg nagrodził jej pobożne usiłowania i przez objawienie dał jej poznać, że Krzyż święty znajduje się w jednem ze sklepień grobu Chrystusowego. Kazała więc wywiedzieć się od najstarszych mieszkańców miasta, o miejscu gdzie było złożone przenajświętsze Ciało Pana Jezusa, i w nim głęboko ryjąc szukać skarbu o który jej chodziło. Jakoż, wydobyto tam trzy krzyże, a z niemi znaleziono nawet i tablicę z napisem, która była przybita do krzyża Zbawiciela, lecz oderwaną od niego. Z tego powodu zachodziła wątpliwość, który z trzech wykopanych krzyżów był krzyżem na którym Pan Jezus umierał. Przeto święty Makary ówczesny Patryarcha Jerozolimski, nakazał publiczne modlitwy, aby uprosić u Boga, środek rozpoznania prawdziwego narzędzia zbawienia ludzkiego, i to w sposób następujący stało się: Do niewiasty miertelnie chorej i już. bliskiej śmierci, przytknię to krzyże. Dwa pierwsze żadnego nie wywarły skutku; lecz gdy trzeci do niej zbliżono, w tejże chwili wyzdrowiała najzupełniej. Co więcej piszą że później przynoszono umarłych, którzy położeni na krzyż prawdziwy zmartwychwstali, gdy na drugich dwóch krzyżach, cud ten nie powtarzał się.

Cesarzowa Helena święta, kazała wybudować wspaniały kościół na miejscu gdzie Drzewo Krzyża świętego wynalezione, zostało, i jednę połowę jego w bogaty relikwiarz oprawną tam złożyła, a drugą zawiozła cesarzowi, który dar ten nieoszacowany z wielką czcią przyjął. Cześć jego pozostawił w swojej stolicy Carogrodzie, a resztę odesłał do Rzymu, i umieścił w kościele przez niego umyślnie na to zbudowanym, gdzie dotąd się przechowuje, i który dla tego nazwany jest kościołem Krzyża świętego Jerozolimskiego.

Święty Cyryl, który w lat dwadzieścia po świętym Makarym był Biskupem Jerozolimskim świadczy, iż w krótkim czasie po wszystkich częściach świata rozniesione zostały kawałki Drzewa świętego z Jerozolimy, gdyż i jego poprzednicy i on sam udzielał ich znakomitszym pielgrzymom przybywającym do Ziemi świętej, w celu ujrzenia i uczczenia tej najświętszej Relikwii. Tenże Biskup przydaje, jako naoczny tego świadek, że część ta Drzewa świętego, nie zmniejszała się wcale, chociaż z niej tak często po kawałku ujmowano: i że się na niej ciągle ponawiał cud rozmnożenia pięciu chlebów , gdyż i ono udzielane bezustannie, nie ubywało wcale. Święty Paulin, żyjący w początkach piątego wieku, pisząc o tem powiada: że cudowną tę własność Drzewa świętego, które jakby drzewo żyjące ciągle odrasta, nadało mu zetknięcie się z Boskiem ciałem Jezusowem, które na temże drzewie śmierć poniósłszy, śmierć zwyciężyło przez chwalebne swoje zmartwychwstanie.

Ponieważ było zwyczajem u Żydów, aby chowając tych których tracono jako winowajców, grzebać razem z nimi i narzędzia ich męki, więc prócz tablicy z napisem znaleziono wtedy i gwoździe, a jak niektórzy utrzymują i koronę cierniową, która za czasów świętęgo Grzegorza Turoneńskiego żyjącego w szóstym wieku, wyglądała tak świeżo, że jak pisze ten uczony i święty Biskup, zdawało się że codziennie się odświeżała. Święty Ambroży, święty Grzegorz Nazyanzeński, Nicefór i wielu innych, twierdzą że cesarzowa znalazła tam tylko trzy gwoździe. Łatwo można je było odróżnić od tych, którem i byli przybici dwaj Łotrzy, gdyż te ostatnie były rdzą zjedzone, a gwoździe z rąk i nóg Zbawicielowych cudownie zostały zachowane, i wyglądały jak nowe. Jeden z nich był zamieszczony przy wojennej zbroi konia cesarza Konstantyna; drugi na koronie jego, a trzeci święta Helena wrzuciła w morze Adryatyckie, w chwili strasznej burzy, która wnet ustała. Lecz i ten nie został zatracony, gdyż wypłynął na wierzch wody jak niegdyś siekiera Elizeusza, w skutek czego cesarzowa do niego szczególne miała nabożeństwo, i podarowała go kościołowi Trewirskiemu, gdzie podówczas był Biskupem święty Agryeyusz, wielce od niej poważany prałat. Następnie, ten który był przy koronie cesarskiej, oddała kościołowi na Lateranie w Rzymie a trzeci katedrze Medyołańskiej.

Do owego czasu kara ukrzyżowania bywała wykonywana na największych zbrodniarzach, i za najhaniebniejszą uchodziła. Lecz od chwili wynalezienia Drzewa Krzyża świętego, zniósł ją cesarz Konstantyn w całem państwie swojem, a znamię Krzyża Pańskiego, od tej pory we wszystkich kościołach i w publicznych nabożeństwach, czci najgłębszej odbierać nie przestaje, jako znamię tego świętego narzędzia, na ktorem Bóg stawszy się człowiekiem, dokonał sprawy największego miłosierdzia Swojego nad ludźmi, dał dowód najwyższej i niepojętej miłości Swojej ku nam.

Wynalezienie tak wielkiej ceny relikwii, Kościół święty postanowił obchodzić corocznie pamiątkową uroczystością. Wyznaczono na to dzień trzeci Maja, jako najbliższy po uroczystościach Wielkanocnych, których oktawa może przypaść na dzień drugi tegoż miesiąca. Pacierze kapłańskie, a w nich Antyfony, Hymny i Lekcye, są do tej pamiątki zastosowane, równie jak i cała Msza święta, a w kościołach które posiadają relikwie Drzewa świętego, wystawia się ono ku czci publicznej, i w dniu tym wierni przypuszczeni bywają do jej ucałowania.

I w kraju naszym w wielu kościołach znajdują się te najdroższe szczątki: największe są w kościele świętego Krzyża na Łysej górze po ojcach Benedyktynach, umieszczone tam w wieku XVII, przez księcia Eryka królewicza Węgierskiego, i w Kościele ojców Dominikanów w Lublinie, gdzie się przechowuje jedna z największych relikwii Drzewa świętego, jaką dziś gdziekolwiek prócz Rzymu widzieć można. Bardzo znaczną także posiada Kaplica Infirmeryjna w klasztorze ojców Kapucynów w Zakroczymiu.

POŻYTEK DUCHOWNY.

Każdy widok Krzyża świętego powinien obudzać w nas najżywsze uczucia miłości Boga i żalu za grzechy. Miłości; na widok tego narzędzia, na którem z miłości ku nam, umarł Zbawiciel; żalu za grzechy: z przekonania jak straszną obrazą Bożą jest grzech, Kiedy aby za nią zadość uczynić, aż tego trzeba było, żeby na tak barbarzyńskiem rusztowaniu Syn Boży został okrutnie rozpięty. Czy widok Krzyża świętego obudzą takowe uczucie w sercu twojem?

MODLITWA (Kościelna).

Boże! Któryś w pamiętnem zbawieniodawczego krzyża znalezieniu, 
męki Twojej cuda wznowił, 
spraw abyśmy ożywczego Drzewa ceną, 
wiekuistego życia nagród dostąpili.
Który żyjesz i królujesz i t. d.

Na tę intencyą: Zdrowaś Marya.


Żywoty świętych Pańskich o. Prokopa kapucyna, str. 276-278